MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Otwarcie dla Cracovii

Redakcja
W pierwszym meczu w Krakowie nie brakowało ostrych starć przy bandzie FOT. MICHAŁ KLAG
W pierwszym meczu w Krakowie nie brakowało ostrych starć przy bandzie FOT. MICHAŁ KLAG
Aksam Unia rozpoczęła półfinałową batalię od wyjazdowej porażki z mistrzowską Cracovią 2-3 (0-2, 1-0, 1-1), ale teraz rywalizacja na dwa mecze przenosi się do Oświęcimia. Przypomnijmy, że do wielkiego finału awansuje ten, kto pierwszy wygra cztery spotkania.

W pierwszym meczu w Krakowie nie brakowało ostrych starć przy bandzie FOT. MICHAŁ KLAG

HOKEJ. Teraz półfinałowa rywalizacja na dwa mecze przenosi się do Oświęcimia

Przed półfinałową batalią można było odnieść wrażenie, że oświęcimianie byli zadowoleni, iż wpadli na mistrzowską Cracovię. Ich trener Charles Franzen, jeszcze w fazie zasadniczej, powiedział wprost, że krakowianie są najsłabsi z grona półfinalistów, bowiem w ich składzie są zbyt duże personalne dysproporcje. Dopiero przed play-off zreflektował się, doceniając doświadczenie krakowian w meczach o stawkę.

Właśnie owo doświadczenie okazało się największym atutem "Pasów", które zdominowały wydarzenia na lodzie w premierowej tercji. - To nie był dobry mecz w naszym wykonaniu - przyznał po meczu Charles Franzen, trener Aksamu, który nie zrobił tego na konferencji prasowej, ale w kuluarach, w prywatnej rozmowie z jednym z żurnalistów, który potem jego wypowiedź przekazał innym. - Nie będę nikogo indywidualnie obarczał za porażkę. Zespół popełnił zbyt wiele błędów i liczę na poprawę w kolejnych spotkaniach.

- Po raz pierwszy spotkałem się z takim postępowaniem, żeby trener przeciwników nie zdobył się na gest podziękowania za walkę przez podanie ręki - stwierdził Rudolf Rohaczek, trener krakowian. - Wiem, że walka w play-off budzi emocje, ale powinny one zostać na lodzie. Mając w perspektywie dwa mecze w Oświęcimiu, musieliśmy wygrać pierwsze starcie. Zaznaczam jednak, że wcale nie liczę na łatwe wyjazdowe spotkania. Unia ma sporo atutów, które musimy jakoś zneutralizować. Na pewno muszę przygotować zespół na walkę o każdy centymetr lodu, jakiej kibice byli świadkami w drugiej i trzeciej tercji. Tak będzie wyglądał cały play-off.

Nieco inne zdanie na mecz miał Petr Tabaczek, zdobywca pierwszej bramki dla Unii. - Nie do końca złe w naszym wykonaniu było to spotkanie - ocenił. - Owszem, w pierwszej tercji pozwoliliśmy rywalom wziąć się przez zaskoczenie, a to zmusiło nas do gonienia wyniku. Jednak potrafiliśmy się zebrać, by w końcówce meczu zepchnąć krakowian do obrony. Gdyby udało nam się doprowadzić do dogrywki, pewnie na fali sukcesu moglibyśmy powalczyć o zwycięstwo. Tak się jednak nie stało. W play-off każdy mecz jest inny, więc z nowymi nadziejami przystąpimy do dwóch spotkań we własnej hali.

Oświęcimscy zawodnicy liczą na doping fanów. - Razem z nimi jesteśmy w stanie pokonać każdego - uważa Tabaczek. - Niech we wtorek i środę w naszej hali zabraknie miejsca. Na pewno u siebie musimy być konsekwentni.

- W pierwszym meczu to krakowianie zagrali to, co mieli zagrać nasi chłopcy - podkreślił Waldemar Klisiak, II trener Aksamu

Jerzy Zaborski

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski