- Choć już jej z nami nie ma, wciąż o niej sądeczanie pamię tają. I to jest piękne - dodaje Wojciech Styczyński.
Jej pasją była historia. Każdy dzień, o ile pozwalały jej na to siły, poświęcała na poznawanie kolejnych dziejów Nowego Sącza.
- Wciąż szukała nowych wiadomości, godzinami ślęcząc w archiwach - mówi jej przyjaciółka Anna Totoń. - Nieraz dzwoniła w nocy, radośnie informując, że odkryła coś ciekawego. Była pełna radości, a zamek to było jej oczko w głowie. Jakże się jej marzyła jego odbudowa. Jakże nam jej brakuje.
Przy zamku w parku ma stanąć - jak poinformował wczoraj przewodniczący Rady Miasta Artur Czernecki - ławeczka z postacią Ireny Styczyńskiej. (JEC)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?