Otwarty protest rodzin smoleńskich [WIDEO]

- Ekshumacje będą miały przerażający wpływ na rodziny ofiar katastrofy. Wśród nich są osoby starsze i dzieci. Wyciąganie szczątków ich krewnych z grobów jest nieludzkie - mówi Izabella Sariusz-Skąpska z Krakowa, która w katastrofie smoleńskiej straciła ojca.

B. Nowacka o ekshumacjach: By rozpętać kolejną wojnę polityczną, wykorzystuje się sacrum. To jest niemoralne

Źródło: TVN24

To ona była inicjatorką opublikowanego wczoraj listu otwartego części rodzin smoleńskich. Jest on reakcją na plany prokuratury. Chce ona przeprowadzić ekshumacji szczątków wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej, których ciała nie zostały spopielone. Ostatnio rodziny otrzymują pisma z informacjami o tych planach. Wynika z nich, że celem ekshumacji ma być m.in. stwierdzenie, czy na pokładzie samolotu mogło dojść do eksplozji materiałów wybuchowych lub łatwopalnych, a także innego gwałtownego wyzwolenia energii.

Jako główny powód prawny ekshumacji prokuratura podaje nieobecność przedstawicieli polskich organów ścigania i biegłych podczas sekcji ofiar na terenie Federacji Rosyjskiej w kwietniu 2010 r. oraz inne błędy popełnione przy tej okazji.

Pod listem otwartym podpisało się 238 krewnych 17 ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem. Większość z nich to bliscy polityka PSL Wiesława Wody (ok. 100 osób) i Andrzeja Sariusz-Skąpskiego, działacza Stowarzyszenia Rodzin Katyńskich (67 osób). Są tam również podpisy członków rodzin, m.in.: Ewy Bąkowskiej, Leszka Deptuły, Grzegorza Dolniaka, Artura Francuza, Jarosława Florczaka, Pawła Krajewskiego, Andrzeja Kremera, Arkadiusza Rybickiego, Leszka Solskiego i Edwarda Wojtasa. List kończy się apelem do hierarchów Kościoła katolickiego, a także do przedstawicieli władz o doprowadzenie do powstrzymania ekshumacji zaplanowanych przez prokuraturę.

Ks. Zdzisław Sochacki, proboszcz katedry na Wawelu, gdzie prawdopodobnie dojdzie do otwarcia sarkofagu pary prezydenckiej, twierdzi, że nie ma podstaw do wypowiadania się na ten temat. - Do nas nie wpłynęło żadne oficjalne pismo od prokuratury w sprawie ekshumacji - mówi ks. Sochacki. Komentarza kurii na temat listu otwartego nie udało się nam wczoraj uzyskać.

Rodziny większości 96 ofiar katastrofy nie podpisały się jednak pod listem. Niektóre z nich godzą się na ekshumacje. Na przykład posłanka PiS Małgorzata Gosiewska, pierwsza żona Przemysława Gosiewskiego, który zginął w Smoleńsku, mówiła wczoraj w Sejmie, że ekshumacje ofiar powinny się odbyć, jeżeli wymaga tego dobro śledztwa i doprowadzi to do wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Zaznaczyła, że rodziny ofiar powinny mieć pewność, że ich bliscy rzeczywiście leżą w swoich grobach.

Prokurator Ewa Bialik, rzeczniczka PK, poinformowała, że urząd nie komentuje sprawy pisma otwartego.

Fragmenty listu otwartego
10 kwietnia 2010 roku straciliśmy naszych Bliskich - dzieci, rodziców, rodzeństwo, współmałżonków. Wtedy przez wiele dni i tygodni odczuwaliśmy niewyobrażalne wsparcie nie tylko ze strony rodzin, ale i wielu osób przejętych naszą żałobą i spieszących nam z bezpośrednią pomocą, a także symbolicznym współczuciem

Po sześciu latach od tych strasznych dni stajemy samotni i bezradni wobec bezwzględnego i okrutnego aktu: nasi Bliscy mają być wyciągnięci z grobów, wbrew uświęconemu tabu, aby nie zakłócać spokoju zmarłym, pochowanym z najwyższą czcią. My, rodziny, od miesięcy bezskutecznie wyrażamy swój sprzeciw wobec zapowiedzi tego niezrozumiałego i niczym nieuzasadnionego przedsięwzięcia. Dzisiaj staje się ono faktem.