Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Otwieranie uczelni na świat

Maciej Pietrzyk
Student z Ukrainy Aleksander Ryzhow przed Krakowską Akademią
Student z Ukrainy Aleksander Ryzhow przed Krakowską Akademią FOT. MICHAŁ GĄCIARZ
Studia w Krakowie. Już nie minister nauki, lecz publiczne szkoły wyższe będą wkrótce ustalać czesne dla swoich zagranicznych studentów. Pozwoli to skuteczniej rywalizować z uczelniami prywatnymi, które w tej chwili są dla przybyszów z innych krajów zdecydowanie tańsze.

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zniesie minimalne opłaty za naukę obowiązujące studentów z zagranicy na polskich uczelniach państwowych. Obecne koszty studiowania dla wielu z nich stanowią barierę nie do pokonania.

– To bardzo oczekiwana przez nas zmiana. Dotąd z powodu nałożonych z góry opłat często przegrywaliśmy rywalizację z uczelniami prywatnymi, które takich wytycznych nie mają – mówi prof. Jerzy Waligóra, prorektor ds. kształcenia Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.

Za studia na publicznej uczelni obcokrajowcy muszą płacić minimum 2 tys. euro rocznie, czyli ponad 8 tys. zł. Taka kwota zapisana jest w rozporządzeniu ministra nauki i szkolnictwa wyższego. Dodatkowo czesne musi zostać opłacone przez studenta z góry za cały okres nauki.

Oznacza to, że ktoś, kto zapisał się na przykład na trzyletnie studia licencjackie, powinien jeszcze przed rozpoczęciem nauki zapłacić za cały ten okres – minimum 6 tys. euro.

Prywatne uczelnie mają natomiast dowolność w ustalaniu wysokości opłat. Przeciętnie są one nawet dwukrotnie niższe niż w szkołach publicznych. Istnieje też możliwość rozłożenia płatności na kilka rat.

– Chciałem studiować nauki polityczne na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale wysokość czesnego mi to uniemożliwiła. Wybrałem więc ten sam kierunek na Krakowskiej Akademii – mówi pochodzący z Kijowa Aleksander Proszak. Między innymi dzięki takim osobom jak on prywatna Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego cieszy się tak olbrzymią popularnością wśród Ukraińców. W kończącym się roku akademickim uczęszczało do niej blisko 1800 studentów z tego kraju. To blisko połowa wszystkich studiujących w Krakowie obywateli Ukrainy.

Ile po zmianie zasad kosztować będą obcokrajowców studia na polskich uniwersytetach publicznych? Ministerstwo Nauki daje rektorom dość dużą swobodę. Jedynym warunkiem jest to, by szkołom zwróciły się koszty kształcenia.

– Myślę, że tysiąc euro rocznie to będzie opłata rozsądna i możliwa do zaakceptowania dla studentów z zagranicy, chcących studiować w naszym kraju – ocenia prorektor krakowskiego Uniwersytetu Pedagogicznego.

Przedstawiciele państwowych uczelni liczą, że nowe przepisy szybko wejdą w życie. W tej chwili wprowadzający je projekt rozporządzenia jest jeszcze w trakcie konsultacji. Niższe czesne powinno przyciągnąć do krakowskich uczelni kolejnych studentów ze Wschodu. Prof. Andrzej Mania, prorektor UJ ds. dydaktyki, wskazuje jednak, że chcąc zdobyć studentów z innych części świata, potrzeba czegoś więcej niż tylko niewysokich opłat.

– Musimy obudzić przekonanie, że nasza oferta jest naprawdę ciekawa i wartościowa. W chwili obecnej przyjeżdżają do nas studenci z różnych części świata, ale zainteresowanie studiami w Polsce nie jest jeszcze tak duże jak byśmy chcieli – przyznaje prof. Mania.

Według resortu nauki główne przyczyny takiej sytuacji to niska pozycja polskich uczelni w międzynarodowych rankingach (w słynnym rankingu szanghajskim UJ i Uniwersytet Warszawski uplasowały się dopiero w czwartej setce) oraz bariera językowa, wynikająca z faktu, że niewiele uczelni prowadzi w języku obcym pełne zajęcia na danym kierunku.

Stosunkowo sporą taką ofertę obcokrajowcy znajdą jedynie w najlepszych polskich szkołach wyższych. Na uniwersytetach Jagiellońskim i Warszawskim studia w języku angielskim prowadzone są na blisko 30 kierunkach. Mimo to sytuacja z roku na rok się poprawia. W obecnym roku akademickim na naszych uczelniach studiuje już 46 tys. studentów z zagranicy. To niemal dwa razy więcej niż jeszcze trzy lata temu.

Z analiz Ministerstwa Nauki wynika, że do studiowania w Polsce przyciągają m.in. stosunkowo niskie koszty utrzymania w trakcie pobytu w naszym kraju, możliwość kontynuowania edukacji lub kariery naukowej w całej Europie oraz fakt, że międzynarodowe koncerny chętnie zatrudniają absolwentów polskich uczelni.

– Kolega po studiach w Krakowie znalazł pracę w Madrycie, a to w dzisiejszych czasach nie jest łatwe. Dlatego też postanowiłem tu przyjechać – potwierdza Juan, student euro­peistyki na UJ.

– Liczymy właśnie na to, że dzięki dobrej reklamie ze strony byłych studentów zagranicznych przyjadą do nas kolejni
– mówi prof. Mania z UJ.

W przyciągnięciu zagranicznych studentów do Polski pomóc ma też przyjęty kilka dni temu przez resort nauki program „umiędzynarodowienia szkolnictwa wyższego”. Zakłada on m.in. zwiększenie liczby programów studiowania w językach obcych oraz wspólnych projektów edukacyjnych z uczelniami zagranicznymi.

KTO SIĘ UCZY W POLSCE

Na naszych uczelniach najczęściej studiują:
1. Ukraińcy – 23300 osób
2. Białorusini – 4100
3. Norwegowie – 1500
4. Hiszpanie – 1300
5. Szwedzi – 1200
6. Turcy – 1000
7. Saudyjczycy – 804
8. Chińczycy – 785

Największy odsetek obcokrajowców na uczelniach:
1. Akademia Leona Koźmińskiego w Warszawie
2. Akademia Finansów i Biznesu Vistula w Warszawie
3. Collegium Civitas w Warszawie
4. Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
5. Uczelnia Łazarskiego w Warszawie
6. Politechnika Warszawska
...
12. Uniwersytet Jagielloński

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski