Opornie poddaje się recyklingowi i można go wykorzystać powtórnie dwa, góra trzy razy. Chyba, że nakarmić nim mole. Larwy zwyczajnych odzieżowych moli potrafią bez szkody dla swoich żołądków trawić uciążliwe jednorazówki.
Ostatnio znaleziono owada, któremu polietylen jeszcze bardziej smakuje. Barciak większy jest doskonale znany pszczelarzom. Motyl dwa razy większy od mola i równie nędznej postury niszczy woskowe plastry w ulu. Dokładnie mówiąc, jego larwy. Jednocześnie konsumują one najbardziej popularny plastik świata z wielkim apetytem.
Prawdopodobnie zawdzięczają to specyficznym bakteriom, które mieszkają w ich przewodzie pokarmowym. To bardzo dobra wiadomość. Starczy dopracować technikę karmienia owadów odpadami i hałdy plastiku znikną bez śladu. Prawie bez śladu. Zostaną stosy moli i barciaków, które trzeba będzie jakoś utylizować.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?