Spektakl wyreżyserowały Małgorzata Molendowicz i Marta Sagan, które napisały także scenariusz tego widowiska. Za kanwę barwnej opowieści posłużyła legenda związana z pojawieniem się obrazu świętej Zofii w Bobowej. Był więc prawdziwy wóz, który zatrzymał się przed kościołem i nie ruszył zanim obraz nie został zdjęty z wozu. Byli rycerze ruszający pod Grunwald, pątnicy, szlachta i chłopi - słowem reprezentacja całej wielowiekowej społeczności miasta, która w finale poprosiła św. Zofię o opiekę i patronat nad Bobową.
Spektakl przyciągnął kilkuset widzów, wśród których byli także bobowianie mieszkający na co dzień w różnych zakątkach Polski. Po przedstawieniu widzowie mieli okazję do spotkania przy staropolskim stole ustawionym w zaułku ulicy Cichej. Za cud uznano fakt, że tego dnia, mimo porannego deszczu i popołudniowych burz szalejących w okolicy, aura nie zakłóciła przebiegu przedstawienia.
Widowisko wystawiono w sobotę, natomiast w niedzielę w tym samym miejscu odbyły się oficjalne uroczystości przywrócenia patronatu św. Zofii nad miastem. Święta patronowała mu od przeszło 600 lat, a utraciła status patronki w 1934 r., gdy Bobowej odebrano prawa miejskie w wyniku reformy administracyjnej kraju. W tym roku odzyskała je za zgodą biskupa tarnowskiego Wiktora Skworca, który przewodniczył uroczystej mszy św. w Bobowej. Po jej zakończeniu odbyła się sesja poświęcona historii miasteczka i samej św. Zofii. Prelegentami byli Barbara Kowalska - kronikarka i badaczka dziejów Bobowej - i Karol Majcher - autor pierwszej książki poświęconej tej miejscowości. Na to spotkanie zaproszono wszystkie bobowianki o imieniu Zofia.
(SZEL)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?