Film zmontowano z autentycznych dokumentalnych zdjęć z 1944 r. Wszystkie zawarte w nim kadry wybrano z powstańczych kronik, nakręconych w walczącej stolicy przez operatorów Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej Armii Krajowej.
Dzięki połączeniu w jeden spójny ciąg archiwalnych fragmentów udało się ułożyć fabularną historię dwóch głównych bohaterów filmu, braci-operatorów, dokumentujących przebieg powstania.
To ich widzimy na plakatach "Powstania Warszawskiego". Dwóch młodych, uśmiechniętych mężczyzn - Karol i Witek - którzy ani razu nie pojawiają się na ekranie. Ale to ich oczyma oglądamy zarówno walki, jak i codzienność powstańczej Warszawy.
- W tym filmie bohaterem jest całe miasto - mówi Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, które wyprodukowało film.
- Pojawiają się tu żołnierze walczący na barykadach, sanitariuszki, ludzie budujący barykady i kryjący się w piwnicach przed bombami, zabici i ranni. Ale też dzieci oglądające "powstańczy teatrzyk". Cały wielki organizm walczącego miasta, połączony wspólnotą losów - dodaje.
Wśród scen zawartych w filmie zobaczymy m.in. szycie biało-czerwonych opasek, powstańcze śluby, a nawet krótki rozejm, zawarty, by pozbierać ciała zabitych i przenieść na "swoją stronę". Ale też dobijanie - na jego żądanie - rannego Niemca.
Co ciekawe, czarno-biały materiał poddano po montażu rekonstrukcji, koloryzacji oraz udźwiękowiono.
Na potrzeby filmu powstały specjalne dialogi, które czytają aktorzy, wśród nich Michał Żurawski i Mirosław Zbrojewicz. Część to dialogi fikcyjne, wymyślone przez twórców filmu. Niektóre wypowiedzi są jednak prawdziwe - odtworzono je dzięki analizie zdjęć z kronik, a nawet - dzięki specjalistom - odczytano słowa z ruchu warg.
Nową wersję filmu "Powstanie Warszawskie", w języku angielskim, wyreżyserował Władysław Pasikowski. Wczoraj Radio RMF FM ujawniło, że obraz będzie walczył o nominację do Oscara w kategorii "Film dokumentalny".
Na przełomie września i października film będzie pokazywany w Los Angeles i Nowym Jorku. Kinowe pokazy to wymóg pozwalający zgłosić film do Oscara.
W tej wersji pojawia się trzeci bohater - Amerykanin. To jemu dwaj operatorzy opowiadają o Warszawie z 1944 roku.
- Marzymy o tym, żeby ten film zobaczył również Zachód. Chcemy, żeby zobaczyli go ludzie, którzy nie wiedzą nic o Powstaniu Warszawskim i chcemy, żeby dzięki temu filmowi czegoś się dowiedzieli - mówi Jan Ołdakowski.
Film został zrealizowany dzięki Polskiemu Instytutowi Sztuki Filmowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?