Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjenci czekają nawet 3 lata

Małgorzata Więcek-Cebula
Czesław Więcław ma już kolejne skierowanie do okulisty, ale nie wie, czy uda mu się umówić
Czesław Więcław ma już kolejne skierowanie do okulisty, ale nie wie, czy uda mu się umówić Małgorzata Więcek-Cebula
Bochnia, Brzesko. Najdłużej trzeba odstać u ortodonty, ale też u okulisty, gdy chce się zoperować np. zaćmę. Dyrektorzy szpitali twierdzą, że mają związane ręce. Chcą przyjąć więcej pacjentów, ale nie mogą. Powód jest standardowy - brak pieniędzy na tzw. nadwykonania

73-letni Czesław Więcław długo czekał na operację zaćmy w lewym oku. Zdecydował się na jej wykonanie w jednym z krakowskich szpitali. Przy wypisie dostał wyraźne polecenie, by oko skontrolować w 7. i 30. dniu po zabiegu.

- Lekarz, który mi je wypisywał, zasugerował, abym skontrolował się w Bochni, bez niepotrzebnej wyprawy do Krakowa - wspomina.

Pan Czesław pomyślał, że to nawet dobry pomysł. Termin kontroli wypadł akurat podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Wszyscy radzili, by nie wybierać się wówczas do stolicy Małopolski, jeśli nie ma takiej potrzeby.

Za kilka miesięcy?

Ucieszony myślą, że wszystko załatwi w rodzinnym mieście, pan Czesław najpierw podszedł do szpitala; liczył, że tam bez problemu zostanie przebadany. W okienku od miłej pani usłyszał, że owszem, może być przyjęty, ale dopiero za kilka miesięcy.

- Taką samą odpowiedź uzyskałem, gdy skontaktowałem się już telefonicznie z innymi gabinetami okulistycznymi działającymi w Bochni - mówi 73-latek.

Ponieważ badanie było koniecznością, pan Czesław musiał umówić się na prywatne wizyty, za które zapłacił po 80 złotych. - To straszne, co dzieje się w tej naszej służbie zdrowia. Miało być lepiej, ale tej poprawy jakoś nie widać - podkreśla.

Pilny zabieg

Równie rozczarowana jest Maria Mulka z Brzeska. Kobieta ma poważne problemy z sercem i wysokie ciśnienie. Jest pod stałą opieką lekarza rodzinnego. Ten ostatnio wypisał jej skierowanie do poradni kardiologicznej, chodziło o wykonanie kilku specjalistycznych badań, których lekarz podstawowej opieki zdrowotnej nie zrobi.

- Sugerował, by wykonać, je jak najszybciej. Wynikami uwarunkowane było dalsze leczenie - tłumaczy mieszkanka Brzeska.

Pani Maria już następnego dnia poszła do szpitala, by umówić się na wizytę. Usłyszała, że jest ona możliwa dopiero za kilka miesięcy.

- Nie czekałam, poszłam do lekarza prywatnie, bo czułam się coraz gorzej. Okazało się, że muszę być operowana - wyjaśnia. Dziś jest już po zabiegu.

Kontrolujmy terminy

Co mają jednak robić osoby, których nie stać na prywatne wizyty? - Kontrolować sytuację, bo staramy się negocjować z NFZ zwiększenie kontraktów w poszczególnych poradniach. Jeśli podpisujemy korzystne dla nas ugody, to kolejka się automatycznie zmniejsza - mówi Józefa Szczurek-Żelazko, dyrektor Szpitala Powiatowego w Brzesku.

Szefowa brzeskiej lecznicy zwraca uwagę także na fakt, że na rynku medycznym brakuje specjalistów. W Brzesku od zaraz mogłaby zatrudnić: onkologa, pulmonologa czy rehabilitanta.

Jarosław Kycia, dyrektor bocheńskiego szpitala, gdzie wykonywane są między innymi operacje zaćmy, przekonuje, że placówka, którą kieruje, mogłaby przyjąć więcej pacjentów, ale ma związane ręce. - I tak robimy spore nadwykonania w wielu poradniach specjalistycznych, licząc, że NFZ, widząc potrzebę, zwróci nam poniesione koszty - dodaje dyrektor Jarosław Kycia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski