Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjenci w rękach zmęczonych lekarzy

Iwona Krzywda
Iwona Krzywda
pixabay
Zdrowie. Medycy notorycznie łamią normy czasu pracy, narażając bezpieczeństwo chorych i własne zdrowie. To efekt braków kadrowych i wadliwych przepisów.

Czytaj też: Szpitale w stanie przedzawałowym

Na początku miesiąca we Włoszczowie 59-letni lekarz zasłabł przed rozpoczęciem pracy na szpitalnym dyżurze ratunkowym. Wcześniej przez 24 godziny pełnił dyżur na oddziale chirurgii ogólnej.

Mimo reanimacji jego życia nie udało się uratować. Kilkanaście dni wcześniej w trakcie wykonywania swoich obowiązków zmarła młoda lekarka całodobowej przychodni w Niepołomicach. Prokuratorzy wyjaśnią, czy przyczyną jej śmierci było przemęczenie.

Najnowszy raport Państwowej Inspekcji Pracy pokazuje, że polscy medycy bez odpoczynku potrafią diagnozować i leczyć nawet przez kilka dni z rzędu! Przekroczenia dobowego czasu pracy inspektorzy wykryli w co czwartej kontrolowanej placówce. I okazało się, że 662 medyków wziętych pod lupę przepracowało łącznie 57 tys. godzin ponad dobową normę. A to zaledwie wierzchołek góry lodowej.

Jak ustaliliśmy, inspektorzy pracy kontrolowali w tym roku osiem małopolskich szpitali, także wykrywając w nich przypadki łamania norm i pracy przez 24 godziny bez odpoczynku.

- Problem jest bardzo poważny i wynika przede wszystkim ze sposobu organizacji naszego systemu ochrony zdrowia. Wymogi kadrowe stawiane wobec placówek są wyjątkowo wygórowane, zaś personelu medycznego dramatycznie brakuje i pracować nie ma komu - komentuje prof. dr hab. med. Andrzej Matyja, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie. - Z drugiej strony, dodatkowego zatrudnienia szukają również sami lekarze, którzy w jednym miejscu pracy nie mogą liczyć na godne wynagrodzenie. Dotyczy to nie tylko młodych rezydentów, ale również doświadczonych specjalistów - dodaje.

Teoretycznie maksymalny czas wykonywania obowiązków przez medyków określają przepisy. Zgodnie z nimi w tygodniu lekarz powinien pracować niecałe 40 godzin, a w każdej dobie przysługuje mu 11 godzin odpoczynku. Problem w tym, że regulacje dotyczą jedynie etatowych pracowników.

Skutecznym sposobem łamania ograniczeń i zasad zdrowego rozsądku stały się zaś kontrakty. Doktor, który wybierze prowadzenie własnej działalności gospodarczej, może ustalać swój grafik samodzielnie. W efekcie po skończonym dyżurze zamiast odpoczywać, często biegnie przyjmować kolejnych pacjentów.

O usunięcie luki w prawie wielokrotnie apelowali przedstawiciele inspekcji pracy, rzecznik praw obywatelskich oraz rzecznik praw pacjenta. Nowych przepisów domagają się również sami medycy, którzy czują się zmuszani do pracy ponad siły. Ich zdaniem maksymalny czas udzielania pomocy przez lekarza powinien obowiązywać każdego pracownika, niezależnie od formy umowy i liczby placówek, w których jest zatrudniony.

- Zmian nie da się wprowadzić z dnia na dzień, ale to nie powód, żeby bagatelizować problem - twierdzi dr Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.

Ministerstwo Zdrowia nie planuje jednak poprawy obowiązujących przepisów. Jak tłumaczy Milena Kruszewska, rzeczniczka prasowa resortu, lekarz należy do tzw. wolnych zawodów i to do niego należy wybór formy wykonywania swoich obowiązków. A układając swój grafik, powinien kierować się przede wszystkim etyką i nie narażać na szwank swoich pacjentów.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 19

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski