W wadowickim ZZOZ codziennie rejestruje się kilkuset pacjentów Fot. Robert Szkutnik
ZDROWIE. 2 października zarejestrowano 1380 pacjentów, z czego aż 1167 ma terminy wizyty w roku 2013
Nie pomogło nawet to, że wprowadzono rejestrację elektroniczną przez internet, a od dawna można też rejestrować się do lekarzy przez telefon.
Nie ma co kryć, kto pierwszy ten lepszy i pacjenci o tym wiedzą. Na przykład pod koniec grudnia ubiegłego roku nie było już możliwości rejestracji do poradni kardiologicznej na 2012 rok z powodu braku miejsc. Nauczeni takimi przykładami pacjenci wolą już teraz odstać swoje w rejestracji, niż później usłyszeć, że wszystkie terminy na 12 miesięcy 2013 r. są już zajęte.
Przychodnia Specjalistyczna Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w Wadowicach rejestruje codziennie średnio 300 pacjentów. W trzecim kwartale 2012 r. najwięcej zapisało się 26 lipca. Wówczas to do rejestracji ustawiło się w kolejce aż 380 osób, a najmniej przyszło po poradę 17 sierpnia - 220.
Takie codzienne kłopoty pacjentów z zarejestrowaniem się do lekarzy to jeszcze nic. Zupełnie wyjątkowy pod tym względem był 2 października tego roku. W tym dniu zarejestrowano 1380 pacjentów, z czego aż 1167 z terminem wizyty u lekarza w 2013 roku.
Według danych ZZOZ w Wadowicach, na koniec sierpnia największe zapotrzebowanie na porady specjalistyczne w przychodni było w poradni diabetologicznej, gdzie czas oczekiwania na przyjęcie u lekarza wynosi 225 dni oraz endokrynologicznej - 176 dni.
Kazimierz Grabowski, mieszkaniec Oświęcimia zadowolony wyszedł z oświęcimskiego szpitala. Udało mu się wskoczyć na wolny termin do urologa w przyszłym roku, chociaż w ubiegłym tygodniu z kwitkiem odszedł sprzed okienka do rejestracji. - We wtorek zadzwonili do mnie z ZZOZ, że zwolnił się jednak termin na połowę marca. Nie zastanawiałem się długo i w środę zaraz rano zameldowałem się w rejestracji - mówi oświęcimianin.
W tej chwili dla wielu pacjentów to jedyna szansa, aby wskoczyć do kolejki. Andrzej Jakubowski, zastępca dyrektora ds. medycznych oświęcimskiego ZZOZ zwraca uwagę, że chodzi o pacjentów, którzy rejestrują się po raz pierwszy do poradni specjalistycznych i tzw. planowe przyjęcia w przypadkach stabilnych. - Rozumiem jednak, że osoby, których stan się nagle pogarsza i oczekują porady, mogą się niepokoić, słysząc odległe terminy wizyt do specjalistów - mówi doktor Jakubowski.
W innej sytuacji są pacjenci po szpitalnym leczeniu, którzy mają terminy umówione i przyjmowani są na bieżąco oraz tzw. ostre przyjęcia.
Grażyna Nowaczyńska z Brzeszcz jest tzw. planową pacjentką. Poprzednio czekała prawie rok do kardiologa. - Teraz nie miałam już cierpliwości i zdrowia. Byłam prywatnie. Rzecz w tym, że ta wizyta kosztowała 150 zł, a przypuszczam, że następna będzie droższa - obawia się brzeszczanka.
Nie zanosi się, że kolejki będą krótsze. Według doktora Jakubowskiego sytuację mogłoby poprawić przejęcie części świadczeń w tym zakresie przez podstawową opiekę zdrowotną.
Robert Szkutnik
Bogusław Kwiecień
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?