Miechowszczyznę nawiedziła prawdziwa gradowa nawałnica. Najbardziej ucierpiały gminy Gołcza i Kozłów. W tej pierwszej najwięcej było interwencji w Chobędzy, Kamienicy, Makowie, Ulinie i Wielkanocy. W gminie Kozłów strażacy interweniowali m. in. w Marcinowicach, Przysiece, Kozłowie i Karczowicach.
Grad i porywisty wiatr uszkodziły około 40 dachów na budynkach mieszkalnych i gospodarczych. Kilka zostało całkowicie zerwanych. Odnotowano kilkanaście przypadków połamanych drzew. Fatalnie wyglądają też uprawy. Wiele z nich grad dosłownie zmiótł z powierzchni ziemi. W samej gminie Gołcza w poniedziałek do godziny 13 prawie 70 rolników złożyło wnioski o odszkodowania. - Powołaliśmy komisję do spraw szacowania szkód. Na pewno będą one duże. Grad był różnej wielkości, ale w skrajnych przypadkach miał rozmiary kurzego jaja, a nawet jabłka. Nic dziwnego, że potrafił przebijać nawet blaszane dachy - mówi wójt Gołczy Lesław Blacha.
Zaplanowane na niedzielę zawody sportowo pożarnicze w Czaplach Wielkich zostały odwołane. Podobnie jak Dni Kozłowa. Przygotowana już na występy i koncerty scena została kompletnie zalana. Mieszkańcy mieli o wiele poważniejsze sprawy na głowie niż zabawa. - Najgorzej jest w Marcinowicach, gdzie doszło nie tylko do kilku zerwania dachów, ale wręcz uszkodzenia budynków. Będziemy się starali jakoś pomóc najbardziej potrzebującym osobom. Szczęście w nieszczęściu jest takie, że nikomu nic się nie stało. Są tylko straty materialne - mówi wójt Kozłowa Jan Zbigniew Basa.
Nowe Brzesko, Hebdów, Kuchary, Śmiłowice, Sierosławice, Gruszów, Majkowice to miejscowości, które znalazły się na drodze nawałnicy w powiecie proszowickim. Porywisty wiatr i intensywne opady deszczu oraz gradu w ciągu kilkunastu minut narobiły mnóstwo szkód. Na ulicy Lubelskiej w Nowym Brzesku mieszkańcy zamiast zasiąść do niedzielnego obiadu, musieli chwycić za miotły, łopaty, węże, by oczyścić zamulone chodniki.
Podobnie było w Hebdowie, gdzie całkowicie zamulona została m. in. droga prowadząca od „krajówki” do klasztoru. - Nie ma jakichś katastrofalnych zniszczeń, ale pracy ze sprzątaniem będzie bardzo dużo. Musieliśmy usunąć połamane drzewa i konary, trzeba będzie oczyścić drogi z błota. Poza tym nawałnica zniszczyła rolnikom uprawy - wylicza Józef Krosta z Hebdowa, prezes gminny Związku Ochotniczych Straży Pożarnej.
Burmistrz Jan Chojka powołał komisję, która zajęła się inwentaryzacją i szacowaniem szkód. Wstępne wyniki jej pracy powinny być znane już dzisiaj. - Wiemy, że kilka dróg zostało uszkodzonych. Woda zrobiła w nich wyrwy, wypłukała kamień. Poza tym uszkodzone są przepusty, woda naruszyła teren osuwiska w Śmiłowi-cach. Nie mamy natomiast informacji o tym, aby ucierpiały gminne budynki, czy infrastruktura wodociągowa lub kanalizacyjna - mówi burmistrz.
Do najważniejszych uszkodzeń „budowlanych” doszło w Nowym Brzesku. Na ulicy Św. Huberta wichura częściowo zerwała dach z domu mieszkalnego. Z kolei na ul. Krakowskiej doszło do zerwania dachu z budynku gospodarczego. W obu przypadkach strażacy prowizorycznie zabezpieczyli obiekty przed zalaniem przy pomocy folii.
W Kucharach z kolei doszło do wylania dwóch szamb. Ścieki wydostały się na zewnątrz. Istniało ryzyko skażenia.
Lista strażackich interwencji w obu powiatach liczyła ponad 80 zgłoszeń. Najczęstsze były wyjazdy do usuwania połamanych drzew i konarów oraz pompowania wody z podtopionych budynków i studni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?