Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Palej grał w Wawelu, a mógł także w Wiśle

Piotr Pietras
48-letni Krzysztof Palej jest autorytetem dla młodzieży, którą szkoli
48-letni Krzysztof Palej jest autorytetem dla młodzieży, którą szkoli Fot. PIOTR PIETRAS
Piłka nożna. Wychowanek „Jaskółek” Krzysztof Palej w latach 90. poprzedniego stulecia był czołowym napastnikiem na zapleczu ekstraklasy i był nawet bliski przejścia do Wisły Kraków.

Palej w trakcie kariery piłkarskiej zawsze kojarzony był z drużyną Unii Tarnów, wszak to w tym klubie stawiał pierwsze kroki, z drużyną „Jaskółek” osiągał też największe sukcesy. Między innymi w sezonie 1993/1994 wywalczył z Unią awans do II ligi (wtedy było to zaplecze ekstraklasy).

Na początku kariery, w latach 1988-90, Palej reprezentował także III-ligowy Wawel Kraków.

- Bardzo mile wspominam ten okres - podkreśla wychowanek Unii. - Szkoleniowcem Wawelu był wtedy wieloletni trener „Białej Gwiazdy” Lucjan Franczak. Już wtedy zaczęła się mną interesować Wisła Kraków, ale nie mogłem zmienić barw klubowych, gdyż w Wawelu odbywałem służbę wojskową. Później miałem też krótki epizod w I-ligowym Igloopolu Dębica, gdzie trenowałem między innymi z Jerzym Podbrożnym, Aleksandrem Kłakiem, Cezarym Kucharskim i Jackiem Zielińskim. Miałem także propozycję gry w Wisłoce Dębica, ale ostatecznie, między innymi ze względu na sprawy rodzinne, zdecydowałem się wrócić do zespołu Unii, w którym zawsze czułem się doskonale - dodaje.

Po trzech sezonach występów na boiskach II-ligowych, w 1997 roku popularny „Cyna” po raz kolejny otrzymał ofertę z Wisły.

- Śmiało mogę powiedzieć, że wtedy jedną nogą byłem już w krakowskim klubie - przyznaje Palej. - Byłem po rozmowie z dyrektorem sportowym Wisły Piotrem Skrobowskim, ustaliliśmy już wszystkie kwestie finansowe, jednak gdy działacze krakowskiego klubu przyjechali na rozmowy do Tarnowa, Unia zażądała za moje przejście do Wisły dwa razy wyższą kwotę niż wcześniej było to ustalone i sprawa upadła - wspomina Palej, który otrzymał także propozycję z GKS-u Bełchatów.

- Teraz trochę żałuję, że nie spróbowałem gry w ekstraklasie, bo na pewno byłby to ciekawy rozdział w mojej karierze - przyznaje były napastnik „Jaskółek”, który grał także w zespołach Tarnovii, Okocimskiego Brzesko (awans do III ligi) i ponownie w Unii Tarnów. Warto także podkreślić, że Palej aż pięciokrotnie był królem strzelców: raz w II lidze, trzy razy w III lidze i raz w IV lidze.

Po zakończeniu kariery zawodniczej rozpoczął pracę szkoleniową w klubach niższych klas, gdzie był także grającym trenerem. Prowadził kolejno Łukovię, Dunajec Zbylitowska Góra, LKS Niwkę (awans do klasy A), natomiast obecnie pracuje w drużynie Radłovii, którą wprowadził do klasy okręgowej.

Największą radość sprawia mu jednak praca z młodzieżą w Tarnowskiej Akademii Piłkarskiej, gdzie prowadzi grupę juniorów młodszych i trampkarzy.

- Trochę przykro mi było, że wcześniej, nim trafiłem do TAP-u, nie dostałem propozycji pracy z Unii, dla której sporo zrobiłem - mówi Palej. - Propozycja z Unii pojawiła się nieco później, gdy byłem już trenerem w Akademii prowadzonej przez Bogusława Kwieka. Nie mogłem wtedy z niej odejść, gdyż z trenerem Kwiekiem pracuje mi się bardzo dobrze. Poza tym, jeśli chodzi o szkolenie młodzieży, jest znakomitym fachowcem. Jest bardzo wymagający, ale muszę podkreślić, że bardzo dużo się od niego nauczyłem i to właśnie on ukształtował mnie jako szkoleniowca - dodaje Palej, który zawodowo, od 1987 roku, pracuje także w tarnowskiej firmie „Koltar”.

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski