Ceny paliw na stacjach benzynowych rosną, mimo iż cena ropy w ostatnich tygodniach wyraźnie malała. Od maja potaniała aż o 17 proc. i wczoraj sięgnęła 57,25 dolarów.
W tym samym czasie ceny przy naszych dystrybutorach wzrosły z 4,79 zł do 5,06 zł. Jak to możliwe?
– Jedną z głównych przyczyn takiego stanu jest osłabienie ceny złotego. Dolar, za który rafinerie kupują benzynę, jest więc droższy i to uderza w nasze kieszenie – twierdzi Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw i energetyki.
Nie ma jednak wątpliwości, że ostatni wzrost cen to także... efekt wakacji.
– W sezonie letnim więcej wyjeżdżamy, jest większy popyt na benzynę, więc rafinerie podnoszą swoje marże – mówi Szczęśniak.
WIDEO: Jedziesz na urlop samochodem? Sprawdź ceny paliw na zagranicznych stacjach
Źródło: TVN Turbo/x-news
Jak wskazuje Krzysztof Kolany, główny analityk serwisu Bankier.pl, uśrednione dane z ostatnich 10 lat pokazują, że letni wzrost cen paliw rozpoczyna się w drugiej połowie czerwca i kończy się w październiku. Najwyższe ceny zwykle przypadają na 30. tydzień roku. W tej chwili kończy się 29. tydzień.
– Oczywiście to tylko projekcja oparta na historycznych wzorcach, które nie zawsze muszą się sprawdzać. Jednak szansa na to, że za kilka tygodni znów zobaczymy benzynę za mniej niż 5 zł/l, nie jest mała – wskazuje analityk serwisu Bankier.pl.
Spadki cen będą być może jeszcze większe z powodu osiągniętego w tym roku porozumienia Zachodu z Iranem i spodziewanego w związku z tym wzrostu eksportu ropy z Teheranu. – Myślę, że w ciągu kilku miesięcy spadki mogą sięgnąć nawet 10 dolarów za baryłkę – wskazuje Andrzej Szczęśniak.
Polscy kierowcy nie odczują tego jednak zbyt szybko. – Na ceny przy dystrybutorach w Polsce przełoży się to zapewne dopiero za kilka miesięcy – mówi ekspert.
WIDEO: Analityk rynku paliw: Porozumienie z Iranem nieprędko przełoży się na ceny ropy
Źródło: CNN Newsource/x-news
Za stopniowy wzrost cen paliw od początku roku częściowo odpowiada także tzw. opłata zapasowa. To wprowadzony od stycznia podatek, zgodnie z którym firmy produkujące paliwa (np. Orlen lub Lotos) muszą odprowadzić na konto rządowej Agencji Rezerw Materiałowych określone środki, jeżeli nie posiadają rezerw, które gwarantują 90-dniową produkcję w przypadku braku dostaw. Dotychczas podatku nie płaciły, ale musiały utrzymywać 76-dniowe rezerwy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?