Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pamiątki po praulewie

Aleksander Gąciarz
Studenci archeologii wkrótce zakończą praktyki w Witowie. Wrócą tu pewnie za rok.
Studenci archeologii wkrótce zakończą praktyki w Witowie. Wrócą tu pewnie za rok. FOT. ALEKSANDER GĄCIARZ
Witów. Ludom kultury łużyckiej też dokuczały katastrofalne powodzie. Na ich ślady po latach natrafili archeolodzy, którzy jak co roku prowadzą badania na tutejszym stanowisku.

W tym roku jest łatwiej. Aby odnaleźć archeologów nie trzeba przedzierać się przez gęste zarośla, ani wspinać po stromych skarpach. Stanowisko jest niemal przy samej drodze. Już z samochodu widać hałdy ziemi, wydobyte ze sporego wykopu.

Na dnie studentki i studenci Instytutu Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego odkrywają kolejne warstwy gruntu.

– Właściciel tego terenu chciałby tu w przyszłości zbudować dom, ale ponieważ jego gospodarstwo leży na terenie stanowiska archeologicznego, nie może wykonać żadnych prac ziemnych bez wcześniejszego ich przebadania. My nigdy dotąd nie prowadziliśmy badań w tym miejscu, dlatego byliśmy ciekawi co znajdziemy – mówi dr Anna Gawlik, kierująca badaniami wspólnie z Piotrem Godlewskim.

Na żadną archeologiczną sensację na razie trafić się nie udało, ale to nie znaczy, że niczego ciekawego nie odkryli. Okazuje się, że już przed wiekami zamieszkujący te tereny lud zmagał się z powodziami. – Cała ta część stoku jest przeryta tzw. jarami krasowymi, które zostały utworzone zarówno przez wody opadowe, ale też prawdopodobnie przez wylewy Wisły. Następnie w te jary osunęła się skarpa – mówi dr Gawlik.

Z tego, co znajduje się w ziemi można przypuszczać, że przed wiekami doszło tu do prawdziwego kataklizmu. Prawdopodobnie cała część osady z domami, śmietnikami, może nawet grobami, uległa nagłemu zniszczeniu.

Archeolodzy znajdują kości zwierząt, pojedyncze kości ludzkie, fragmenty ozdób i narzędzi z brązu, elementy naczyń ceramicznych. Te ostatnie, choć znajdowane w sporej nieraz odległości, pasują do siebie. Wczoraj rano udało się natrafić na dwa fragmenty kamieni żarnowych.

Historyczne przedmioty były znajdowane nawet na głębokości 4,6 metra poniżej poziomu gruntu. A badania sondami pokazują, że i niżej też można byłoby znaleźć coś interesującego. – Stanowisko jest ciekawe o tyle, że pokazuje nie tylko zmiany w historii osady, ale też zmianę warunków środowiskowych – słyszymy.

Zdaniem archeologów zjawisko, na którego ślady natrafili miało charakter nagły. Czas, w którym do niego doszło, szacowany jest między 800 a 600 rokiem przed naszą erą. Dotyczyłoby to więc przedstawicieli kultury łużyckiej, którzy żyli w tym miejscu od 14 stulecia przed naszą erą aż do 4-5 wieku pne.

W pewnym okresie ich tysiącletniego bytowania spotkała ich klęska związana w ulewnymi deszczami.

Ze szczegółowymi wynikami tegorocznych badań w Wi­towie będzie można się zapoznać jesienią, podczas konferencji sprawozdawczej z badań prowadzonych przez Instytut Archeologii UJ.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski