Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pamięć o ofiarach rzezi wołyńskiej

KIS
TARNÓW. Dzisiaj na Starym Cmentarzu w Tarnowie, jak co roku, Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich przywoływać będzie pamięć dziesiątek tysięcy naszych rodaków bestialsko pomordowanych przez nacjonalistów ukraińskich w latach 1943-47 na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.

W tym roku do "Kresowiaków" przyłącza się także grupa przedstawicieli kilku tarnowskich organizacji pozarządowych - organizatorów ubiegłorocznej sesji popularnonaukowej "Zagłada. Ludobójstwo na polskich Kresach". Pod Kurhanem Kresowym rozpoczęta zostanie akcja zbierania podpisów pod apelem do wszystkich samorządowców w kraju oraz władz centralnych o uhonorowanie dziesiątek tysięcy polskich ofiar ludobójstwa na Kresach. Najlepszą okazją będą wrześniowe apele poległych, które odbywać się będą w rocznicę wybuchu II wojny światowej na terenie całego kraju.
Uroczystości rozpoczną się o godz. 17.
Warto zapamiętać: 11 lipca 1943 roku, około godziny trzeciej rano oddziały OUN - UPA zaatakowały polską wieś Gurów. Tak zaczęła się najbardziej krwawa niedziela w historii Wołynia. Ludobójstwo, dokonane na ponad 10 tysiącach ludności polskiej, miało swoje miejsce tego dnia w trzech powiatach: kowelskim, horochowskim i włodzimierskim. Partyzanci ukraińscy dopuścili się nieludzkiej rzezi i zniszczenia. Polska ludność (głównie kobiety, dzieci i starcy) z ponad stu miejscowości ginęła od kul, siekier, wideł, kos, pił, noży, młotków i innych narzędzi zbrodni - doszczętnie spłonęły całe wsie polskie.
Akcja ta została starannie przygotowana przez kierownictwo UPA. Cztery dni przed jej rozpoczęciem organizowano spotkania w ukraińskich wsiach i uświadamiano mieszkańców o konieczności eksterminacji Polaków. Posługiwano się hasłem: "Wyrżnąć Lachów aż do 7 pokolenia, nie wyłączając tych, którzy nie mówią już po polsku". Z kolei 9 lipca rozprowadzano w polskich wsiach ulotki w języku polskim i ukraińskim, propagujące zjednoczenie i wspólną walkę dwóch nacji z okupantami - Niemcami i Moskalami. Zapewniano przy tym Polaków, że nic im się nie stanie - zapewne z powodu informacji o nadchodzącym pogromie - oraz sugerowano, że opuszczenie wsi będzie wyrazem nienawiści wobec Ukraińców. W okresie przed 11 lipca przeprowadzona została koncentracja oddziałów UPA, przede wszystkim w obszarach leśnych, jak to miało miejsce w lasach zawidowskich przed akcją w powiecie włodzimierskim. (KIS)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski