Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pamięć zobowiązuje

Ryszard Terlecki
Czy pomniki są tylko świadectwem pamięci kolejnych pokoleń o swoich poprzednikach, czy też powinny być elementem polityki historycznej państwa, troszczącego się o zachowanie narodowej tożsamości własnych obywateli?

Przez media przetoczyła się znamienna wymiana opinii: ktoś stwierdził, że bitwa warszawska 1920 roku nie ma swojego pomnika, ktoś inny odpowiedział, że przecież upamiętnienia tej bitwy znajdują się w małych, podwarszawskich miejscowościach, w pobliżu których miały miejsce rozstrzygające walki.

Czy to jest dobry argument? Czy - jak zauważył bynajmniej nie polski historyk - jedna z najważniejszych bitew w historii świata nie zasługuje na monument wzniesiony w stolicy? Antypolskie stronnictwo, którego aktywiści zasiadają w różnych partiach i organizacjach (oraz w wielu mediach), natychmiast podniesie krzyk, że zamiast budować pomnik sławy polskiego wojska, lepiej dofinansować jakąś „obywatelską” inicjatywę.

Brak pomnika, przypominającego polskie zwycięstwo nad bolszewikami, to niejedyny wstyd dla stolicy. Na cmentarzu Powązkowskim, na tzw. Łączce, wzniesiono coś, co nazwano mauzoleum żołnierzy wyklętych, a co żadnym mauzoleum nie jest. Ta ponura konstrukcja została chyba pomyślana jako celowa obraza dla pochowanych tam ofiar komunistycznej bezpieki.

Rodziny zamordowanych, które protestowały w tej sprawie, zostały zignorowane, a w miejscu dołów śmierci wzniesiono karykaturę grobowca. Na szczęście, o ile wiem, jest już plan przebudowy tego miejsca, łącznie z projektem nowej bramy wjazdowej na cmentarz, prowadzącej wprost na dawną Łączkę.

Nikt, poza zwolennikami szybkiej degradacji polskiego państwa oraz zastąpienia go bezkształtnym i peryferyjnym „regionem” Europy, nie ma chyba wątpliwości, że skalą i charakterem przyszłe mauzoleum powinno dorównywać Cmentarzowi Orląt we Lwowie.

Przy okazji niedawnej rocznicy sowieckiego ludobójstwa, popełnionego w latach 1937-1938 na Polakach, którzy przed II wojną światową mieszkali na terenie ZSRS, prezes IPN upomniał się o pomnik ofiar tej przerażającej zbrodni. Wiem, że rozwija się inicjatywa budowy pomnika Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, największej po wojnie niepodległościowej organizacji podziemnej, wywodzącej się z AK.

Ale nie tylko Warszawa czeka na nadrobienie historycznych zaniedbań, do których należą też pomniki prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz ofiar tragedii smoleńskiej. W Krakowie trwają spory o pomniki Armii Krajowej i ofiar komunizmu. Czekamy także nadal na pomnik Stanisława Pyjasa, studenta Uniwersytetu Jagiellońskiego, działacza antykomunistycznej opozycji, w 1977 r. zamordowanego przez bezpiekę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski