Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pamiętają o ofiarach

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Przed pamiątkową tablicą na budynku policji w Myślenicach
Przed pamiątkową tablicą na budynku policji w Myślenicach Fot. Katarzyna Hołuj
Myślenice. Dziś mija 76 lat od pamiętnej „czarnej niedzieli”. 23 czerwca 1940 to jedna z najbardziej tragicznych dat w historii miasta.

Tego dnia Niemcy aresztowali 10 wyznaczonych wcześniej „zakładników” (m.in. prawnik, nauczyciel, student oraz rzemieślnicy) oraz 25 innych osób. Często przypadkowych, choć widać, że okupantom zależało nie tylko na zastraszeniu ludności, ale też na uderzeniu w tych, którzy mogli im stawić największy opór, czyli w młodych i wykształconych.Pretekstem do zatrzymań stał się wybuch petardy w budynku poczty. Wszystkich zatrzymanych przez kilka godzin przetrzymywano przed budynkiem poczty, a później wywieziono do krakowskiego aresztu przy ul. Montelupich. Stąd po paru dniach zostali przewiezieni do fortów w Krzesławi-cach i tam rozstrzelani.

Jednym z zatrzymanych zakładników była Kazimierz Skóra, kuśnierz, trenujący gimnastykę w TS Sokół. W domu została jego ciężarna żona i czwórka małych dzieci. Rodziny, które szukały informacji o bliskich, powiadamiano, że zmarli w areszcie np. na zapalanie płuc. O tym jak było naprawdę mówiły grypsy i karteczki, które aresztowani wyrzucali z transportu wiozącego ich na śmierć. Polacy, którzy je znajdowali dostarczali je adresatom. - Bez winy, bez sądu, bez wyroku. Zostali rozstrzelani tylko dlatego, że byli Polakami - mówił myśleniczanin Marcin Szybowski, do młodzieży z Gimnazjum nr 44 w Krakowie, która w niedzielę przyjechała wraz z opiekunami do Myślenic uczcić pamięć zamordowanych. - Szkoła ta nosi imię Bohaterów Poległych w Krzesławicach, czyli patronami jest tych 440 rozstrzelanych, wśród nich nasi myśleniczanie - mówi Anna Prokopeczko z Myślenic. Jedną z ofiar „czarnej niedzieli” był jej wuj - Andrzej Miętus.

- Pomimo, iż po zatrzymaniu taty do domu przyszli Niemcy i ogłosili mamie, że tacie został wymierzony najsurowszy wymiar kary, mieliśmy nadzieję, że to nieprawda. Długo czekaliśmy i wierzyliśmy w jego powrót… - wspomina Włodzimierz Skóra. Nadzieja zgasła zaraz po wojnie, kiedy w krzesławickim forcie przeprowadzono ekshumację zwłok.

Rodziny pielęgnują pamięć zamordowanych. Jak co roku spotkają się dziś (o godz. 11) przy budynku Komendy Powiatowej Policji, na którym wisi tablica upamiętniająca „czarną niedzielę”. Osobom postronnym tamte wydarzenia ma przypomnieć zdjęcie, które policja mająca dziś siedzibę w ówczesnym budynku poczty, wywiesiła na elewacji. Widać na nim aresztowanych. Stoją rzędem pod ścianą z uniesionymi rękami, a Niemcy celują w nich z karabinów. Fotografia ta zachowała się dzięki bohaterskiej postawie Mieczysława Gorączki, fotografa do którego hitlerowcy przyszli wywołać zdjęcia z zatrzymania myśleniczan. Korzystając z chwili ich nieuwagi (zagadnęła ich dobrze znająca niemiecki żona fotografa), wykonał dodatkową odbitkę. Zakopana w ziemi, przetrwała wojnę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski