– Otrzymałem telefon od trenera Piotra Mandrysza, który w porozumieniu z zarządem klubu z Niecieczy zaprosił mnie na __zgrupowanie – mówi Wojciech Kędziora. – Nie ukrywam, że miałem wtedy także kilka propozycji gry z innych klubów: z Rozwoju Katowice, GKS-u Tychy, GKS-u Katowice i GKS-u Bełchatów. Gdy otrzymałem sygnał z Niecieczy, nie zastanawiałem się zbyt długo. Skonsultowałem się jedynie z żoną i dosłownie po trzech minutach rozmowy zacząłem się pakować i pojechałem na __obóz Termaliki.
Kędziora jest rodowitym gliwiczaninem. Pierwsze kroki w futbolu stawiał w Sośnicy Gliwice, a trafił do tego klubu tylko dlatego, że mieszkał... 200 metrów od boiska Sośnicy. – Tak naprawdę to na trening zaprowadził mnie starszy brat, który także grał w piłkę. Poza tym mój tata był szczypiornistą II-ligowej Sośnicy Gliwice, od małego wychowywałem się więc w klimacie sportowym – wspomina nowy napastnik beniaminka ekstraklasy.
Przygodę z futbolem ligowym rozpoczął w Sośnicy, która występowała w V i IV lidze. Później grał w III-ligowym Carbo Gliwice. – Równolegle grałem także w I lidze futsalu w zespole P.A. Nova Gliwice, z którą zdobyłem mistrzostwo Polski _– zdradza Kędziora, który w marcu 2004 zadebiutował w zespole Piasta Gliwice występującym wtedy na zapleczu ekstraklasy. _– Był to przełomowy moment w mojej karierze. Musiałem niestety zrezygnować z futsalu i skoncentrować się tylko na futbolu__– mówi.
Napastnik Termaliki Bruk-Betu ma także na swoim koncie trzy awanse do ekstraklasy: dwa z Piastem Gliwice (2008 i 2012) oraz z Zagłębiem Lubin (2009). Pierwszy z tych sukcesów wywalczył w Piaście wspólnie z obecnym trenerem „Słoników” Piotrem Mandryszem, obaj po awansie odeszli jednak z gliwickego klubu.
Kędziora w ekstraklasie zadebiutował więc dopiero rok później, gdy wywalczył promocję z Zagłębiem. Później po raz drugi w swojej karierze trafił do Piasta Gliwice i właśnie wtedy rozegrał swój najlepszy mecz w ekstraklasie. – Graliśmy wtedy z Legią Warszawa na Łazienkowskiej, Strzeliłem bramkę na 2:0. Długo prowadziliśmy 2:1, w końcówce meczu straciliśmy jednak dwa gole i przegraliśmy 2:3, ale wspomnienia pozostały mi do dzisiaj –__mówi Kędziora.
W sezonie 2011/12 grał także przeciwko „Słonikom”, w Gliwicach strzelił im nawet bramkę. – Pamiętam, że jak jechaliśmy na mecz do Niecieczy wszyscy byliśmy ciekawi tego miejsca. Było zupełnie inne niż stadiony w centrach dużych miast. Wtedy nie wiedziałem jeszcze, że będę grał w klubie z __Niecieczy – przyznaje napastnik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?