Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Panathinaikos bardziej zabolał

MARO
Warto było porozmawiać z Marcinem Baszczyńskim - piłkarzem wielce zasłużonym dla Wisły, który na bieg wydarzeń w klubie patrzy z większym dystansem niż młodsi koledzy. Wczoraj wprost stwierdził on, że znów liczy na transfer zagraniczny, a między wierszami zasugerował, że jeśli do niego nie dojdzie, to wiosną chciałby pracować pod okiem Dragomira Okuki.

Marcin Baszczyński dostał "zielone światło" dla transferu za granicę

- Dlaczego przegraliście w Rotterdamie?
- Drugą połowę zaczęliśmy dobrze, stwarzaliśmy sytuacje, ale nie zamieniliśmy ich na bramki. Potem, niestety, powietrze z nas uszło.
- Bramki straciliście infantylnie.
- Faktycznie, za łatwo. Głupio.
- Problemem jest postawa obrony, ale i gra obronna zespołu. Brakuje równoczesnego wyjścia w kilka osób, by szybko odzyskać piłkę, a to akurat wpajał Wam poprzedni trener.
- Trzeba zwrócić uwagę, że nasza obrona często się ostatnio zmieniała. To nie wpływa dobrze na zespół. Roszady w obronie, w pomocy... A mimo tego Feyenoord, który u siebie zawsze ma dużo sytuacji, przeciwko nam za wiele ich nie stworzył. Był po prostu skuteczny.
- Pamięta Pan znakomite mecze Wisły w pucharach, a w tej chwili wygląda tak, jakby ten zespół za pół roku miał się do nich nie zakwalifikować.
- Takiego czarnego scenariusza nie przewiduję. Została nam liga, walka o mistrzostwo Polski i myślę, że na tym polu wypadniemy jak najlepiej. A co z resztą? Gra zmieniła się na lepsze. Drużyna zrobiła krok do przodu w ostatnich tygodniach i wstydzić się nie musimy. Wcześniej drużyna była w nieładzie, zagubiona w akcjach, rozregulowana. Zabrakło nam czasu, żeby zgrać się takim systemem, jaki lubimy.
- Jest Pan tak samo rozczarowany jak po porażce z Panathinaikosem?
- Nie wiem, może odbieram to inaczej, jestem starszy... Liga Mistrzów była naszym upragnionym celem. To było bardzo bolesne, ale do tamtego meczu będę wracał częściej niż do tego. Puchar UEFA aż tak nie boli.
- Czas jednak leci, a te decydujące mecze Wisła przegrywa.
- Brakuje mi tych zwycięstw, bo w wieku moim czy Radka Sobolewskiego na doświadczenia już się nie liczy. One się mogą przydać Pawłowi, Kubie, innym młodym zawodnikom. My potrzebujemy zwycięstw.
- Co należałoby zrobić z obecnym składem Wisły - zostawić i ulepszać, czy zmienić?
- Potrzebne są zmiany. To dzieje się w każdym klubie. Trzeba wprowadzić trochę świeżej krwi, ale na zasadzie wzmocnień, a nie uzupełnień. Zobaczymy, czy klub jeszcze stać na takie ruchy.
- A pan ciągle marzy o wyjeździe za granicę? Teraz jest chyba dobry moment na to.
- Zostawiam to w rękach losu. Co się wydarzy, to się wydarzy. Wiem, że stanowisko klubu w tym temacie jest już trochę inne.
- To znaczy jakie? Dostał Pan zielone światło?
- Chyba tak. (MARO)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski