Nikt nie ogarnia już samodzielnie wszystkich nowelizacji i (r)ewolucji interpretacji, dlatego każdy przedsiębiorca, by nie zginąć marnie, musi korzystać z usług księgowych. Ale teraz nawet księgowi mogą zginąć marnie. I powód jest ten sam: zmiana przepisów i ich interpretacji. W iście gangsterskim stylu.
Oto posłowie przyjmują ustawę, która ma w szumnej nazwie „ułatwienia dla przedsiębiorców i obywateli”. Rząd propagandowo nagłaśnia, jak pięknie upraszcza to, co wcześniej sam zapętlił. Nowe prawo wchodzi w życie i... Ministerstwo Finansów wydaje się zaskoczone skutkami przepisów, które samo proponowało lub opiniowało przez trzy lata.
Nie mniej zaskoczeni są eksperci, którzy wzięli grube pieniądze za opinie, że wszystko jest w porządku. Szoku nie kryją posłowie, którym płacimy za rzetelność i mądrość w stanowieniu prawa. Senatorowie? Zdumieni. Pan prezydent, co ustawę podpisał, oburzony legislacyjną niekompetencją i bałaganem.
Ale cóż, dura lex sed lex. Minister finansów każe stosować głupie i niesprawiedliwe prawo. Kto płaci? Bogu ducha winni obywatele. Tym razem padło na księgowych, którzy przez wiele miesięcy prosili urzędników o interpretację nowych przepisów. I za każdym razem otrzymywali wiadomości korzystne, teraz zaś dostają niekorzystne.
To nie jest incydent. W niemal identycznych okolicznościach nasze „państwo prawa” doprowadziło już do upadku dziesiątki tysięcy przedsiębiorców. Strzeliło sobie w stopię z dubeltówki: bo to byli podatnicy, którzy w wyniku katastrofy musieli przejść na zasiłki lub emigrować. Bo to byli obywatele, którzy temu państwu ufali. Już nie popełnią tego błędu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?