Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Papierowe konie

Redakcja
Im więcej czytam gazet motoryzacyjnych, tym bardziej zaczynam odnosić wrażenie, że wszystko, co w nich czytam, podporządkowane jest jednemu odniesieniu możliwie największego komercyjnego sukcesu opisywanych w nich produktów. Z upływem czasu od pojawienia się na rynku nowego pisma u jego redaktorów zanika krytyczne podejście do badanych rozwiązań. Umieszczane w kolorowych pismach felietony z wolna nabierają formy plakatów reklamowych. Każdego miesiąca w kioskach ląduje wiele tytułów, przy czytaniu których nie trzeba wiele sprytu aby zauważyć, że nie tylko niektóre, ale wszystkie artykuły są treściami sponsorowanymi.

Tuning

   Czego właściwie można dowiedzieć się, czytając polską motoryzacyjną prasę fachową? Myślę, że nie będę specjalnym odkrywcą, gdy zauważę, że na podstawie artykułów dowiedzieć się można, że każdy importowany produkt tuningowy zwiększający moc silnika radzi sobie z tym dużo lepiej, gdy jest już w Polsce, niż gdy jeszcze jest w kraju producenta. Ten ciekawy wpływ polskiej granicy najbardziej widoczny jest przy rozwiązaniach, których producenci niezbyt chwalą się ich rzeczywistymi osiągami. Dostarczające olbrzymiej mocy świece, kable, elementy wydechów, magnesy, filtry i dziesiątki innych dodatków to już codzienność. Zapewne kupując je wszystkie, podwajamy (co ja piszę? - potrajamy!) moc naszego bolidu.
   Z drugiej strony, nie można odmawiać korzystnego wpływu na silnik i osiągi niektórych spośród wymienionych towarów, ale jednak rzetelność handlowa wymaga podania prawdziwych zmian w osiągach, możliwych do uzyskania dzięki ich instalacji. Absurdalne są reklamy, w których czytamy, że oto dzięki zainstalowaniu tego czy innego drobiazgu moc wzrośnie do 10 proc., a zużycie paliwa nawet o 15 proc. spadnie. Gdy czytam coś takiego, to tak naprawdę znaczy to dla mnie, ni mniej ni więcej, tylko tyle, że nic się nie zmieni (zresztą informacji handlowej nic zarzucić tutaj nie można, ponieważ wyrażenie do 10 procent może równie dobrze oznaczać zero). Co ciekawe, czasami dołączone są do tego wyniki jakichś, badań albo kolorowe wykresy mające uzasadniać zbawienny wpływ kolorowego gadżetu za jedyne paręset złotych. Najczęściej jednak są to badania na poziomie laboratorium z telewizyjnego spotu, gdzie zwykły proszek, niestety, po raz kolejny okazuje się gorszy od tego jedynie słusznego, a co więcej, nieopatrznie zastosowany przegryza naszą pralkę na wylot.
   Teoretycznie prasa fachowa służy czytelnikom w wyborze odpowiedniego produktu i pomaga utrzymać wybujałą fantazję reklamodawców na wodzy. Jednak gdy mamona bierze górę nad rozumem, gazetowe testy przestają służyć ocenie produktów, eksperci przestają je opiniować, a fachowcy demonstrować ich prawdziwe działanie. Wszystko staje się lekkostrawną papką, przypominającą nam o tym, że jeszcze nie wydaliśmy pieniędzy na to i owo, a przecież to takie modne i popularne. A czy skuteczne? To już tajemnica, ponieważ czytelnik płaci tylko 5 złotych za gazetę, a producent gadżetu 5 tysięcy za wypełnienie jej odpowiednią treścią.
   Myślę, że jest wciąż jeszcze dużo tytułów fachowych w dziedzinie motoryzacji i tuningu, gdzie autorzy nie dali się całkiem podporządkować bożkowi zysku. Wciąż jeszcze umieją uczciwie napisać, że to czy inne rozwiązanie po prostu nic nie daje, albo działa, ale dostarcza nie 50 koni, ale na przykład 23, ale za to prawdziwych, udowodnionych na hamowni i w testach, a nie papierowych, wyimaginowanych. Jeszcze są miejsca, gdzie można przeczytać o prawdziwych wadach i zaletach produktów, gdzie wykresy nie rodzą się w głowach redakcyjnych artystów, tylko są wynikiem badań na dobrych hamowniach. Jeżeli jednak z czasem i te tytuły pism ulegną wszechogarniającej komercjalizacji, to w najgorszej sytuacji będzie pozostawiony bez pomocy i fachowej porady czytelnik, czyli zwykły człowiek.
TOMASZ PIROWSKI
VTECH TUNING

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski