Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Papiery w Panamie nie płoną

Paweł Kowal
Bunt przeciw elitom to trend, który idzie przez Zachód. Hillary Clinton polityczka, senatorka a także żona byłego prezydenta najpotężniejszego państwa na świecie, zamożna przedstawicielka amerykańskiego establishmentu stara się przedstawić wyborcom jako ta, która walczy z nowojorską elitą.

Gdy młodzi jej nie wierzą i wychodzi to w sondażach, ona bez mrugnięcia okiem odpowiada, że choć nie ma zaufania młodych to ona i tak jest po ich stronie. Donald Tramp bogacz na skalę trudną do wyobrażenia nawet w Ameryce, którego album rodzinny zawiera szereg fotografii z czołowymi przedstawicielami elit, stara się wytłumaczyć Amerykanom, że to „tamci” są problemem. Kampania wyborcza w USA pokazuje, że czasy mamy takie, iż w polityce wygrywa ten, który wiarygodnie wytłumaczy narodowi, że dotąd to nie on był elitą.

Wyciek Panama Papers, czyli kwitów panamskich, potwierdza stereotyp, który jest motorem współczesnej polityki demokratycznego Zachodu. Dokumenty, które wyciekły z jednej z kancelarii Mossack Fonseca wzmacniają rewolucyjną w gruncie rzeczy intuicję ludzi, że elity są wyobcowane, kłamliwe i nieuczciwe.

Sprawiedliwość jednak dotknie przede wszystkim tych bohaterów kwitów z Panamy, którzy pracują w krajach o w miarę mocnej opinii publicznej. Stracą przede wszystkim w tych państwach Zachodu, gdzie krytyka mediów jeszcze coś znaczy, gdzie prasa może bezkarnie krytykować władzę.

Stracą jednak także bogacze w państwach, gdzie prasa jest tylko zabawką władzy. Nie dziwi przecież, że wielu bohaterów Panama Papers pochodzi z Chin i Rosji. W tym wypadku, szczególnie w kontekście Rosji, widać, że jeśli potwierdzą się informacje o zasobach samego prezydenta Rosji Putina, trzymanych pod panamskim parasolem, to może to być użyte do walki wewnętrznej z nim w ramach systemu władzy.

Kolejne denuncjacje dotyczące szefa państwa rosyjskiego, iż korzystając ze swojej posady budował majątek, nie zrobią tymczasem wrażenia na opinii publicznej w Rosji nawet jeśli do niej trafią. Przyjdzie jednak taki moment, gdy w ramach walki na Kremlu ktoś użyje i tej broni - posądzenia poprzedników o korupcję. W styczniu 2015 roku amerykański zastępca sekretarza skarbu, Adam Szubin, oskarżył już przecież Putina o udział w mechanizmach korupcyjnych.

Przez lata tego rodzaju oświadczenia były nie do pomyślenia, a stan wiedzy amerykańskich służb na temat finansowych przepływów nie był zapewne wiele gorszy od obecnego. Trudno się oprzeć wrażeniu, że kolejne oskarżenia Putina mają czemuś służyć a bumaga nie gariejet jak mawiają starzy Rosjanie. Nawet w Panamie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski