Geoturystyka dla każdego
...jesienią roku 1940 zacząłem pracę
związanym z fabryką chemiczną Solvay.
Kamieniołom znajdował się na Zakrzówku...
Jan Paweł II (1996 r.), "Dar i Tajemnica"
Skalny świat
Ojciec Święty doświadczył w sposób niezwykły skalnego świata, na który również - lecz nieco inaczej - wyczuleni są geolodzy. Interesujące jest poznanie Zakrzówka ówczesnego i dzisiejszego oraz porównanie spojrzeń - jego i geologów. On dotykał skał swoimi dłońmi, poznał trud pracy w kamiennym tworzywie, przeżył śmierć towarzysza pracy ugodzonego kamieniami przy odstrzale i opiekuńczą troskę przełożonego robotnika, rozważał metafizyczny wpływ trudu na osobowość ludzi, w swych pierwszych młodzieńczych wierszach starał się znaleźć właściwe słowa wyrazu.
W tomie "Poezje i dramaty" (wyd. Znak, 1979) znajdujemy pełen ekspresji poemat z tego okresu - "Kamieniołom". Oto fragmenty:
Twarda, pęknięta dłoń inaczej młotem wzbiera,
inaczej się rozwiązuje w kamieniu ludzka myśl -
kiedy energie ludzkie oddzielisz od sił kamienia
i przetniesz we właściwym miejscu - tętnicę pełną krwi.
...
Dłonie są krajobrazem serca. Dłonie pękają nieraz
jak wąwozy, którymi toczy się nieokreślony żywioł.
Te same dłonie, które człowiek wówczas dopiero otwiera,
Gdy nasycone są trudem -
i widzi, że przez niego jednego inni ludzie spokojnie już idą.
Dłonie są krajobrazem. Gdy pękną, to wtedy w ranach
wzbiera fizyczny ból, rwący swobodnie jak strumień.
Ale człowiek nie myśli o bólu.
Ból sam jeszcze nie jest wielkością,
A swej właściwej wielkości on po prostu nazwać nie umie.
...
Wydaje ci kamień swą moc, a przez pracę dojrzewa człowiek,
ona bowiem niesie natchnienie trudnego dobra...
i od niego rozrasta się w ziemi historia kamieni,
a w ludziach ta równowaga, którą miłość osiąga przez gniew.
...
Więc jeśli chcesz trafić z daleka i wejść, i w ludziach pozostać,
to musisz te obie siły skupić mową nad wyraz prostą...
Człowiek ma oczy zmęczone i ostre brwi.
Kamienie mają krawędzie ostre jak noże,
Prąd elektryczny tnie ściany jak niewidzialny bicz,
Słońce, lipcowe słońce. W kamieniach biały pożar.
...
Znam was, wspaniali ludzie, ludzie bez manier i form.
Umiem patrzeć w serce człowieka bez osłon i bez pozorów.
Czyjeś ręce należą do pracy, czyjeś ręce należą do krzyża.
W 1938 r. Karol Wojtyła rozpoczął studia na filologii polskiej na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. W związku z tym, obydwaj z ojcem wyprowadzili się z Wadowic do Krakowa. Zamieszkali w domu krewnych przy ul. Tynieckiej 10 na Dębnikach. Wybuch wojny i zesłanie profesorów UJ do Sachsenhausen uniemożliwiły jednak kontynuację studiów. Aby uchronić się przed wywiezieniem na przymusowe roboty do Niemiec, Karol Wojtyła rozpoczął pracę w kamieniołomie na Zakrzówku.
Który to "Zakrzówek"
Który to był kamieniołom? Niełatwo na to pytanie odpowiedzieć. Zakład Górniczy "Zakrzówek" przyjął bowiem nazwę od przedmiejskiej dzielnicy starego Krakowa. W zachodniej części tej dzielnicy wznoszą się Skały Twardowskiego, na których znajdują się pozostałości licznych kamieniołomów.
Największy, dziś w znacznej części wypełniony wodą, jest zarazem najpóźniejszym. On właśnie nosi nazwę "Zakrzówek". Wprawdzie choć powstał już przed wojną, to rozwinął się głównie w okresie 1957-1990. Był podstawowym źródłem surowca - kamienia wapiennego dla Krakowskich Zakładów Sodowych (dawniej Solvay) zlikwidowanych w 1991 r. Innym surowcem dla KZS była solanka z kopalni otworowej w Baryczy. Wodę technologiczną czerpano także obficie z "Zakrzówka". Wcześniej, od 1906 r. dzielnica Zakrzówek dostarczała Solvayowi kamienia także z innych łomów, np. na Kapelance, przy końcu ul. Twardowskiego. Prawdopodobnie tu pracował młody Wojtyła.
Stare łomy znajdują się również od strony Wisły, przy ul. Tynieckiej i opodal ul. Ruczaj, lecz te służyły raczej do pozyskiwania kamienia budowlanego, kruszywa łamanego i kamienia do produkcji wapna, a nie sody dla Solvaya. Część wyłomów skalnych w pobliżu Wisły pochodzi z okresu fortyfikowania Krakowa przez Niemców w 1944 r., a zwłaszcza z okresu rozbudowy umocnień na przedpolu austriackiej Twierdzy Kraków w XIX w.
Skały Twardowskiego
Tak więc Skały Twardowskiego były od dawna obnażane i bieliły się z daleka ścianami kamieniołomów. Zwarta zieleń wkroczyła w tę część miasta stopniowo, dopiero w XX wieku. Powstał Park Skały Twardowskiego. Dziś stanowi on część Bielańsko-Tynieckiego Parku Krajobrazowego wysuniętą najdalej na wschód ku centrum Krakowa.
Dlaczego tak dużo tu kamieniołomów? Skały Twardowskiego są zbudowane z wapieni górnej jury, znakomitej kopaliny do produkcji wielu surowców. Eksploatacja ich pozwalała na rozwój przemysłu i rzemiosła, miasto było chłonnym rynkiem zbytu.
Skały Twardowskiego tworzą jeden ze zrębów Bramy Krakowskiej. Rozległa płyta wapieni jurajskich, która ciągnie się po Częstochowę i Wieluń, jest w tej części rozbita uskokami na małe bloki. Jedne pogrążone są w dół i przykryte osadami iłów mioceńskich oraz piasków i glin czwartorzędowych, inne wypiętrzają się nad poziom doliny i wód gruntowych, będąc łatwo dostępne dla wydobycia.
Skały Twardowskiego tworzą wzgórze o wysokości 215-230 m n.p.m., wznoszące się 25-35 m nad otaczającą równinę i 30 m nad lustro Wisły. Średni stan wody we Wiśle wynosi 199 m n.p.m. Wydobycie wapieni prowadzono dawniej do poziomu wód gruntowych, które napotykano w tej okolicy na wysokości 186-207 m.
W kamieniołomie "Zakrzówek" wydobycie w latach powojennych zeszło w głąb do poziomu +180 m n.p.m. w południowej i +168 m n.p.m. w północnej części, dzięki pompowaniu wody, wówczas średnio 120-150 m3 na godzinę. Od 1991 r. woda powoli wraca do dawnego poziomu, a powstały w kamieniołomie urokliwy akwen kusi do kąpieli. Szkoda, że nie został zagospodarowany i zatopione ogrodzenia grożą pływającym poważną kontuzją.
Uskoki i szczeliny
Kamieniołomy na ogół kojarzą się nam z dewastacją. Na Zakrzówku jest inaczej. Powstał harmonijnie zróżnicowany krajobraz, w którym odsłonięcia skalne odgrywają pierwszorzędną rolę. Wielu Krakowian przybywa tu chętnie z dziećmi na spacery i pikniki lub przemierza ścieżki rowerowe, młodzież ćwiczy ekstremalną wspinaczkę, łagodniejsze stoki porośniętych łąką zwałów służą do konnej jazdy, a w zimie saneczkarzom. Jest to wymarzony teren do stworzenia ścieżek dydaktycznych dla przyrodników, zwłaszcza do nauki geologii. Także spacerowicze mogliby pożytecznie urozmaicić swój czas czytając przewodniki i przystępne objaśnienia.
Przed rokiem ("Dziennik Polski", 27.03.2000) J. Matyszkiewicz poprowadził tu "wycieczkę na rafy", pokazując, co można "odczytać" ze skał, wskazując na różne struktury wapieni, rozproszonych w nich krzemieni i dolomitów, na platformy abrazyjne dawnego brzegu morskiego. Tym razem zamierzam pokazać przede wszystkim zjawiska tektoniczne i krasowe. "Odczytamy" w skałach uskoki i szczeliny ciosowe, kierunek przemieszczeń, spróbujemy odgadnąć ich przyczynę. Obejrzymy wyloty kilku grot, inicjalne, dojrzałe, a nawet starcze formy krasu. Opowiem o tych częściach jaskiń, które zostały dopiero niedawno odkryte i są nadal badane przez speleologów, a do których nie będziemy się wciskać. Będą zagadki.
Zapraszamy na papieski Zakrzówek już dziś, w 81. rocznicę urodzin Jego Świątobliwości. Wycieczka odbędzie się 26 maja. Zbiórka przy ul. Tynieckiej 10, opodal Rynku Dębnickiego, o godz. 12.00.
ANDRZEJ PAULO
Prof. dr hab. inż. Andrzej Paulo jest kierownikiem Katedry Geologii Gospodarczej i Ochrony Złóż na Wydziale Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska Akademii Górniczo-Hutniczej.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?