Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Papieskie Okno nie jest już tylko nasze

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Tydzień w Krakowskiej Polityce. Wprawdzie finał Światowych Dni Młodzieży ciągle przed nami, ale już można powiedzieć, że jesteśmy świadkami wielkiego i chyba niepowtarzalnego wydarzenia.

Krakowianie mają kłopoty, o niektórych porach trudno wsiąść do tramwaju, nawet są problemy z przejściem zatłoczonymi ulicami. W niektórych miejscach stan czystości pozostawia wiele do życzenia, wielu spraw nie można załatwić. Ale to nie z tych powodów ostatni tydzień lipca przejdzie do historii - tak radosnego, rozśpiewanego i pełnego entuzjazmu miasta krakowanie nie pamiętają.

Wielu z nich nie będzie mogło się o tym osobiście przekonać, bo wyjechali, chcąc uniknąć tłumów oraz utrudnień komunikacyjnych i bojąc się o własne bezpieczeństwo. Czy Kraków zmienił oblicze na bardziej optymistyczne, bo stałych mieszkańców jest mniej? Czy to oznacza, że jako krakowianie jesteśmy smutni? Może radości i optymizmu powinniśmy się uczyć od tych, którzy przejechali do nas na Światowe Dni Młodzieży. Oby po ich wyjeździe choć cząstka tej atmosfery pozostała pod Wawelem.

Ważniejsze jest jednak to, co pozostanie po naukach papieża Franciszka. A pierwsze reakcje polityków pokazują, że słowa wypowiadane przez głowę Kościoła katolickiego traktowane są wybiórczo. Jak papież mówił o konieczności wspierania rodzin, zwłaszcza tych wielodzietnych i najsłabszych, to od razu rządzący odebrali to jako pochwałę programu „500 plus”. Ale jak Franciszek zwraca uwagę, że trzeba pomagać wszystkim imigrantom, to już słyszymy, że papież nie jest politykiem, a to ich zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom, więc o udzielaniu pomocy wszystkim raczej nie może być mowy.

WIDEO: Politycy o słowach papieża ws. uchodźców: "Pomoc wpisana jest w chrześcijaństwo" kontra "polski rząd musi myśleć o bezpieczeństwie"

Źródło: TVN24/x-news

Przyjęcie bez zastrzeżeń słów o bezwarunkowym otwarciu się na uchodźców nie jest łatwe. To przecież obawy wobec obcych były jednym z powodów wyjazdu krakowian na czas Światowych Dni Młodzieży. Pokonanie takiego lęku jest trudne, pewnie niemożliwe. Ale należy się do tego przyznać i uderzyć w piersi, a nie udawać, że się nie słyszało mocnych, tak trudnych do zaakceptowania i przełożenia na czyny słów.

Tak samo, jak konieczne jest przyjęcie faktu, że okno przy Franciszkańskiej nie jest już tylko „nasze”, krakowskie. Od tego tygodnia prawo do niego mają ludzie z całego świata, choć stający w nim Franciszek tak bardzo przypomina tego, który po raz pierwszy otworzył je na Kraków i Polskę.

Młodzi wyjadą, papież wyjedzie, po radosnej atmosferze pozostaną tylko wspomnienia, a o papieskich słowach zapomnimy... Jeśli rzeczywiście tak się stanie, to rację trzeba będzie przyznać tym, którzy mówili, że nie warto organizować w Krakowie Światowych Dni Młodzieży, bo same efekty promocyjne, rozsławienie miasta to za mało. Ale może nie będzie tak źle. Przecież najazd na Kraków też miał się źle skończyć, a chyba nie było tak najgorzej.

[email protected]

[

](http://www.dziennikpolski24.pl/aktualnosci/swiatowednimlodziezy2016/ "<centre></centre>")

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski