Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Papież był dla nas wyjątkowy

Redakcja
- Wczoraj po raz pierwszy można było obejrzeć niezwykłe widowisko - operę opowiadającą o pobycie Jana Pawła II na Podhalu. Przestawienie zostało przez widzów bardzo dobrze przyjęte. To cieszy tym bardziej, że wystawili je aktorzy amatorzy...

Rozmowa z JÓZEFEM PITONIEM, reżyserem opery góralskiej "Jan Paweł II na Podhalu"

- Obsada opery góralskiej "Jan Paweł II na Podhalu" nie jest oparta na profesjonalnym zespole. Staraliśmy się raczej wybierać osoby dobrze śpiewające. Wybór był prowadzony pod kątem zdolności głosowych, muzycznych. Ważne również było to, by aktorzy umieli się pokazać na scenie. Ktoś, kto miał ładny głos, ale do żadnego zespołu nie należał, miał okazję się w tej operze pokazać. Chodziło o to głównie, żeby zainteresować ludzi z wielu środowisk, nie tylko muzycznych, również z całego Podhala, sięgając w stronę Pienin, Spisza, Orawy. Po prostu górale polskiemu papieżowi.

- Trudno było znaleźć osoby chętne do występowania w operze?

- Nie mieliśmy żadnych problemów z obsadą. Jak tylko do ludzi dotarła informacja, że przygotowujemy spektakl, od razu odezwały się osoby, które chciały się w to zaangażować. To fascynujące, bo ludzie ci poświęcili swój czas, by przygotować widowisko, nie biorąc ani złotówki. A przecież mają swoją pracę. Jednocześnie potrafili znaleźć czas wolny, by poświecić się temu dziełu.

- W jednym z artykułów poświęconych operze wspomniał Pan, że dla górali stworzenie tego widowiska to sprawa honoru. Jan Paweł II był dla mieszkańców Podhala kimś wyjątkowym, a jego odejście przeżył każdy.

- Pomysł, by przygotować operę o Janie Pawle II pojawił się w głowie księdza Zarębczana. I od razu został dobrze przyjęty na Podhalu. Między innymi dlatego, że dla nas papież był kimś wyjątkowym. Cała Polska mocno przeżywała ten czas, kiedy odszedł. My, górale, może nawet i bardziej. Jan Paweł II bywał u nas. Do nas się przyznawał. Podczas każdej pielgrzymki do kraju nie mogło być tak, żeby chociaż nad Tatrami nie przeleciał śmigłowcem. Mamy do czynienia z realną osobą, obecnie już błogosławioną, a jednocześnie zwyczajnym człowiekiem, takim jak my. Dla nas jest ważne i możemy się tym chlubić, jak mawiał, że na nas górali zawsze można liczyć. Tak więc wszyscy głęboko przeżywali jego odejście.

Rozmawiał Łukasz Razowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski