Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Papke, Roman, może Wagner – kto następcą Mirosława P.?

Robert Małolepszy
Na reputację polskiej siatkówki pracują nie tylko zawodnicy – oni są mistrzami świata – ale i działacze...
Na reputację polskiej siatkówki pracują nie tylko zawodnicy – oni są mistrzami świata – ale i działacze... FOT. ANNA KACZMARZ
Siatkówka. W poniedziałek zostanie wybrany nowy prezes PZPS. Zanosi się na bój o to stanowisko między posłem PO a byłym menedżerem kadry mężczyzn. Jest i „czarny koń”, z gry odpadł natomiast szef PGE Skry Konrad Piechocki.

21-osobowy zarząd Polskiego Związku Piłki Siatkowej zdecyduje, kto obejmie schedę po przebywającym w areszcie byłym już prezesie (zrezygnował w ubiegłym tygodniu) Mirosławie P. W sobotę, po posiedzeniu prezydium zarządu, poznamy zapewne oficjalne kandydatury, w poniedziałek pełny skład władz PZPS dokona wyboru.

Po tym, jak z wyborczej gry odpadł wymieniany wcześniej w tym kontekście prezes PGE Skry Bełchatów Konrad Pie­chocki, liczą się już tylko dwaj pretendenci – Paweł Papke i Witold Roman.

W środowisku mówi się, że koalicję wokół tego pierwszego ma budować jego były trener z czasów Mostostalu, a później reprezentacji Polski, dziś członek zarządu związku Waldemar Wspaniały. W środowisku szepcze się także o synu legendarnego „Kata” Grzegorzu Wagnerze, ale ten zaprzecza, jakoby był w grze.

– Nic nie wiem na temat mojego kandydowania. Ani nikt ze mną o tym nie rozmawiał, ani ja nigdzie nie zgłosiłem swojej kandydatury. Mnie interesuje praca na rzecz związku, a nie walka o władzę. Nie popieram żadnego kandydata, nie znam zresztą ani nieoficjalnych, ani oficjalnych propozycji. Będę chciał najpierw usłyszeć, kto jaki ma program. Co chce dalej robić z naszą siatkówką. Dopiero potem będę głosował – powiedział nam Wagner, który słynie z bezkompromisowości i zapewne to nie jest zaleta przy wyborach na prezesa związku.

– Dziś w zarządzie pozostały dwie frakcje. Jedna popiera Pawła Papkego, choć chodziły słuchy, że ten zrezygnował i na jego miejsce miał być właśnie Grzegorz Wagner. Druga popierająca Witolda Romana. Niedawno w Bełchatowie odbyło się tajne spotkanie, podczas którego rozmawiano o ewentualnych koalicjach w zarządzie – mówi nam osoba bardzo blisko związana z Konradem Pie­chockim, jeszcze w ubiegłym tygodniu trzecim z kandydatów do schedy po Mirosławie P.

Szybko okazało się, że prezes PGE Skry nie tylko nie opuści swojego klubu, ale będzie miał nowe obowiązki w mieście. Szefowie koncernu PGE przekonali Pie­chockiego, by został też prezesem piłkarskiego GKS Bełcha­tów. Nie ma więc mowy, by mógł, choćby nawet społecznie i od czasu do czasu, zająć się zarządzaniem siatkarską centralą.

Wobec takiego obrotu sprawy na placu boju pozostali dwaj wspomniani na wstępie kandydaci – Roman i Papke.

– Nic ode mnie Pan nie wyciągnie. Mogę tylko potwierdzić, że medialne doniesienia o tych dwóch panach są prawdziwe – powiedział nam Waldemar Wspaniały, który uchodzi obecnie za jednego z głównych rozgrywających w wyborczej układance. – Nie wiem, czy będę wiceprezesem, bo współpracowników będzie dobierał sobie nowy prezes. Na razie czekają nas nie tylko wybory szefa związku, ale dwa zjazdy – najpierw nadzwyczajny w marcu, a potem sprawozdawczy, wymagany ustawą, który powinien się odbyć w czerwcu – roboty więc dla nikogo z zarządu nie zabraknie – dodaje były trener kadry, a potem wiceprezes PZPS, dziś członek zarządu.

Za Pawłem Papke, byłym atakującym reprezentacji Polski, dziś posłem PO, a wcześniej radnym PO w Olsztynie, stoi ponoć minister sportu Andrzej Biernat, z którym „Papkin” blisko współpracował w sejmowej komisji sportu i generalnie w sejmie.

Witold Roman, były prezes mazowieckiego ok­ręgowego związku, kiedyś środkowy reprezentacji Polski i wielu klubów w kraju i za granicą, to kandydat tej części członków zarządu, którzy uważają, że siatkówka nie powinna wikłać się w politykę.

Jego atutem jest dużo większe doświadczenie w pracy związkowej – był menedżerem kadry u boku trzech trenerów: Raula Lo­zano, Daniela Castellaniego i An­drei Anastasiego. Ma też dużo większe obycie międzynarodowe, zna trzy języki: włoski, angielski i rosyjski (Papke żadnego).

Co przeważy, przekonamy się w poniedziałek. Tymczasem nad byłym prezesem Mirosławem P. zbierają się coraz czarniejsze chmury. Nie dość, że sąd przedłużył mu w ubiegłym tygodniu areszt tymczasowy o kolejne trzy miesiące, to pojawiły się też informacje, że prokuratura szykuje się do postawienia mu kolejnych zarzutów.

Ponoć zgłosił się świadek, który miał wystawić fakturę za swoje usługi w trakcie trwania mistrzostw świata, związek za nią zapłacił, a usługi nie było. W domyśle: kasa miała trafić gdzie indziej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski