Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Para lesbijek nie stanie przed sądem za burdę w szpitalu

Tomasz Mateusiak
Zakopane. Dyrektor zakopiańskiego szpitala Regina Tokarz zdecydowała, że nie będzie domagać się ukarania kobiet, które zdemolowały szpitalną izbę przyjęć.

Dwie kobiety, które w ubiegłym tygodniu - będąc pod wpływem alkoholu - zdemolowały izbę przyjęć w zakopiańskim szpitalu, nie odpowiedzą za swoje wybryki przed sądem. Panie odkupiły bowiem wart 10 tysięcy złotych elektrokardiograf i przeprosiły personel szpitala. Dyrekcja placówki postanowiła więc im wybaczyć.

- Szpital ma zajmować się pomaganiem ludziom, a nie chodzeniem po sądach - mówi Regina Tokarz, dyrektor zakopiańskiego szpitala. - Dlatego po tym, jak te panie przyszły i przeprosiły za całe zachowanie, a także na miejscu zapłaciły za wszelkie szkody, zdecydowałam, by wycofać z prokuratury oskarżenia wobec nich. Mam nadzieję, że przemyślą swoje zachowanie i już więcej czegoś podobnego nie zrobią.

Przypomnijmy. Awantura w zakopiańskim szpitalu wybuchła w nocy z 28 na 29 sierpnia. Dwie pijane kobiety (Polka i Brytyjka) zaczęły czule przytulać się na szpitalnym łóżku. Gdy lekarze zwrócili im uwagę, upominając, że to nie miejsce na takie czułości, obie panie wpadły w szał. Zniszczyły monitor medyczny i pobiły szpitalnego ochroniarza. Gdy wytrzeźwiały, już następnego dnia chciały przeprosić i pojawiły się na terenie SOR-u w Zakopanem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski