Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paradoks nacjonalistów

Jan Maria Rokita
Luksus własnego zdania. Nie udało się 6 lutego niemieckiej PEGIDZIE przeprowadzić antyimigranckiego marszu we Wrocławiu, mimo że na ten dzień została proklamowana międzynarodowa akcja nacjonalistów pod hasłem: „Zjednoczona Europa Przeciw Islamizacji”.

Aktywna i sprawna organizacja, mobilizująca tysiące Niemców do walki przeciw imigrantom, planowała przy tej okazji stworzyć wrażenie konstytuowania się paneuropejskiej Międzynarodówki Nacjonalistycznej.

Ad hoc powołano więc do życia polski oddział PEGIDY, tłumacząc, że odtąd partia będzie działać także poza granicami Niemiec na zasadzie „franczyzy” . We Wrocławiu akcję sparaliżowali jednak polscy narodowcy, środowiskowo powiązani z ruchami kibicowskimi. Poszło o kwestię „germanizacji Wrocławia”, a polscy działacze oskarżyli nawet PEGIDĘ o … żydowskie korzenie.

W ferworze antyniemieckich emocji niektórzy z nich sami nie spostrzegli, że cały ów konflikt zaczął nabierać cech groteski, gdy np. jeden z aktywistów - autor książki pt. „Jak pokochałem Adolfa Hitlera”, z patosem pisał na portalu kibiców Śląska Wrocław, że: „Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz”.

Zarówno PEGIDA, jak i polski Ruch Narodowy były uczestnikami konferencji nacjonalistów, jaka odbyła się w styczniu w Pradze, z inicjatywy tamtejszej partii narodowej USVIT. Jej celem było ujednolicenie akcji narodowców przeciw rosnącej fali imigrantów w całej UE. Trwający marsz Afrykanów i Azjatów na Europę sprawił, że nacjonaliści, do niedawna stanowiący ekscentryczny margines europejskiej polityki, poczuli teraz wiatr w żagle.

„Przebudzenie etniczne” dało im po raz pierwszy nadzieję na władzę przynajmniej w niektórych spośród państw unijnych, pragną więc pójść śladem dotychczasowych wielkich partii, mających swoje paneuropejskie organizacje. Okazuje się jednak, że nie będzie to łatwe do osiągnięcia. Nacjonalistów różni podejście do wielu problemów społecznych; np. Anglicy z Partii Niepodległości są gospodarczymi liberałami, zaś Francuzi z Frontu Narodowego opowiadają się za socjalistycznym modelem ekonomii.

Nie udało im się zbudować spójnej frakcji w Parlamencie Europejskim i to mimo, że w ostatnich wyborach osiągnęli całkiem niezłe rezultaty, zaś angielska Partia Niepodległości zajęła nawet w swoim kraju pierwsze miejsce. Ale wrocławski przypadek unaocznia, że największym kłopotem w ponadnarodowej współpracy nacjonalistów będzie właśnie to, co stanowi sedno ich ideologii: narodowy egoizm. Partie nacjonalistyczne budują swoje poparcie społeczne na ożywianiu resentymentów wobec obcych, więc wpadają w zastawioną na same siebie pułapkę, kiedy próbują tworzyć struktury międzynarodowe.

Dziedzictwo polskiego nacjonalizmu obciążone jest historią endeckiej wrogości do Niemców. Co więcej, dziedzictwo to współgra ze współczesną nacjonalistyczną diagnozą polskiej sytuacji. Wedle tej diagnozy, Polska jest politycznie zależna od Unii, a ta z kolei jest niczym więcej, jak tylko narzędziem w ręku Berlina.

Ta prostacka wizja stosunków panujących we współczesnej Europie uniemożliwi zapewne współpracę polskich i niemieckich partii nacjonalistycznych. Polskim narodowcom łatwiej zaprosić do sejmu swoich towarzyszy z odległych Węgier albo Włoch, niźli zgodzić się na to, że niemiecka partia współorganizuje manifestację przeciw imigrantom we Wrocławiu.

Nic w tym dziwnego. Dzisiejszy paradoks partii nacjonalistycznych polega bowiem na tym, że choć każda z nich na własną rękę walczy z imigrantami, to jednak wspólnie nie są zdolne do stworzenia paneuropejskiego frontu w tej sprawie. Przeszkadza im bowiem wyznawana ideologia. Może to być jakieś pocieszenie dla wszystkich tych, którzy z niepokojem patrzą na polepszającą się w Europie pogodę dla nacjonalistów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski