Parking, który ktoś musi posprzątać

Uwagi dotyczą zwłaszcza terenu przylegającego do ogrodzenia z sąsiednią posesją. – Tam chyba jeszcze w tym roku nikt nie zamiatał. Jest pełno nie tylko śmieci, ale nawet uschniętych liści – informuje pani Janina z Proszowic.

Inny z klientów zwraca uwagę, że właściciele położonych w najbliższej okolicy dużych sklepów z reguły starają się utrzymać wokół nich porządek. – A tutaj jest w miarę posprzątane tylko na środku i przy wejściu. Tym, co jest dalej, to już chyba nikt się nie interesuje – mówi.

Rzeczywiście – widok sklepowego parkingu w sąsiedztwie ogrodzenia jest fatalny: butelki, folia, kartony, ale też uschnięte liście i gałązki, do tego chwasty.

W sklepie usłyszeliśmy, że parking jest sprzątany, ale w miejscu, które jest najbardziej zaśmiecone, od wczesnych godzin rannych parkują samochody, które utrudniają dostęp. – Nie możemy przyjmować takiego tłumaczenia. To właściciel odpowiada za porządek na posesji. Jeżeli są tam śmieci, muszą zostać usunięte – mówi Mirosław Marzec z proszowickiej Straży Miejskiej, która już kilka dni temu interweniowała w sprawie nieporządku wokół sklepu.

– My skupiliśmy się wtedy jednak na terenie położonym od strony ulicy Kolejowej, na zapleczu sklepu. Tam też było pełno śmieci, dochodził już stamtąd smród. Uzyskaliśmy wtedy zapewnienie, że sprawa zostanie załatwiona – mówi Mirosław Marzec.

Tak się stało. Wczoraj na zapleczu sklepu był porządek. Na miejscu usłyszeliśmy jednak, że śmiecą w tym miejscu osoby z zewnątrz, które nocami przebywają na terenie przylegającym do sklepu. – Tym też się powinna straż miejska zainteresować – mówią w „Biedronce”. Usłyszeliśmy też zapewnienie, że parking zostanie w miarę możliwości posprzątany.

***

To nie pracownice są winne, że wokół Biedronki nie zawsze panuje porządek. Kto miał okazję przyglądać się pracy personelu ten wie, że zatrudnione tam panie pracują bez wytchnienia. Jest ich jednak chyba zbyt mało do tego, żeby wszystko „ogarnąć” i dopiąć na ostatni guzik...

[email protected]