ANALIZA: Dominika Ćosić (Bruksela)
Pierwsza wersja pakietu powstała jeszcze za francuskiej prezydencji. Dokument miał regulować reguły rynku telekomunikacyjnego, w tym zasady korzystania z internetu. Oficjalnym pretekstem do wprowadzenia regulacji była chęć wyeliminowania piractwa komputerowego oraz ochrona praw autor-skich. Po burzliwych naradach ustalono wspólne stanowisko, które uzyskało akceptację PE.
Najbardziej kontrowersyjna część pakietu zakładała, że internautom ściągającym pirackie pliki mógłby zostać - za karę - odcięty dostęp do sieci. I to bez wyroku sądowego. Francuska propozycja dawała szerokie prawa właścicielom stron internetowych i operatorom, ograniczając do minimum prawa internautów.
- Pod pozorami walki z piractwem zostałaby wprowadzona cenzura. To byłby bardzo niebezpieczny precedens - argumentował polski eurodeputowany Bogusław Sonik. Nie wszyscy byli jednak tego zdania. Eurodeputowanych próbowali przekonywać lobbyści. Jeszcze we wtorek wydawało się, że dokument nie trafi w tej kadencji PE pod głosowanie. Koalicja złożona z zielonych i socjalistów przeforsowała odrzucenie najbardziej kontrowersyjnych punktów. Wczorajsza decyzja PE oznacza powrót do rozmów między rządami państw członkowskich a Parlamentem Europejskim.
- Szybkie przyjęcie całego pakietu leży w interesie wszystkich obywateli. Zawiera on bowiem także wiele innych zapisów, np. odnośnie przej-rzystości cen, maksymalnej długości kontraktów, warunków zmiany operatora czy ułatwień dla osób niepełnosprawnych, które są bardzo korzystne dla użytkowników - podkreśla inny polski eurodeputowany Jan Olbrycht.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?