Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Parnassus"

Redakcja
Użyj wyobraźni! To wskazówka-wezwanie dla dość opornych widzów zwariowanej trupy teatralnej, dającej na ekranie przedstawienie "Imaginarium" doktora Parnassusa, który żyje tysiąc lat i toczy grę z diabłem o duszę swej córki.

Władysław Cybulski: ZAPISKI KINOMANA

W tych rolach Christopher Plummer i Tom Waits oraz modelka Lily Cole. Wyobraźnią - już w nadmiarze - popisał się natomiast reżyser Terry Gilliam ("Brazil", "12 małp", "Fisher King"), jedyny Amerykanin w Latającym Cyrku Monty Pythona. Nie jestem fanem poetyki tej brytyjskiej grupy absurdalnego humoru, dla której Gilliam przeniósł się do Londynu i zrzekł się amerykańskiego obywatelstwa. To duch niespokojny, który uchodzi za pechowca. Niezależnie od perypetii finansowych, choroba głównego aktora zmusiła go do przerwania realizacji "Don Kichota".

Podobny los spotkał "Parnassusa" - tragiczny zgon Heatha Ledgera, Australijczyka, który stał się niejako "współreżyserem z zaświatów". "Był - mówi Gilliam - nie tylko najlepszym, najzdolniejszym aktorem młodego pokolenia i moją prawą ręką na planie". Po jego nagłej śmierci w wieku 28 lat, reżyser przefasonował nieco scenariusz i dokonał jeszcze jednej sztuczki: oto po przejściu na drugą stronę magicznego zwierciadła postać zmienia twarz i osobowość, bo Ledgera zastąpiła trójka sławnych wykonawców - Johnny Depp, Jude Law i Colin Farrell. Sto pomysłów na minutę ma ten wizjoner kina - niektóre są pyszne wizualnie i błyskotliwe, niektóre zachwycają plastycznie, inne bywają okrutne i przesadne. Wszystkie imponują inwencją, ale już drażnią i nużą przesytem.

Co do mnie - najwidoczniej użyłem wyobraźni niedostatecznie, żeby nie powiedzieć wprost - niechętnie. To nie jest "mój" film, ponieważ pod warstwą fantazyjnych elementów baśniowych, opowiedzianych brawurowo i chaotycznie, zgubiła się dramaturgia całego utworu. Ucierpiało na tym przesłanie opowieści jako alternatywa dla rzeczywistości. - Nie chcę opowiadać bajek - wyznaje reżyser, najbardziej fascynująca jest zależność między rzeczywistością a wyobraźnią, ten ciągły boks, z którego rodzą się rzeczy niezwykłe albo siniaki.

A skoro oddaliśmy głos autorowi, to bądźmy wobec niego lojalni, bo to kino autorskie: "Jestem taki sam, jak moje kino. Stąpający twardo po ziemi romantyk, idealista i tylko trochę cynik. Potrzebuję adrenaliny jako inspiracji. Robię filmy dziwne, których kręcenie jakimś cudem od lat uchodzi mi na sucho. Wszystkie są autobiograficzne, ale "Paranassus" to chyba mój najbardziej autobiograficzny film. Opowiada o tym, jak artysta, człowiek twórczy, stara się zainspirować ludzi, aby otworzyli się na świat wyobraźni, zapomnieli o internecie, telefonach komórkowych i zobaczyli magię oraz piękno, którego dotąd nie dostrzegali w codzienności. Niestety, efekt nie jest imponujący. Większość ludzi nie jest zainteresowana tym, co kryje się za magicznym lustrem doktora Parnassusa. Ale gdybym nie miał pod górkę, toby mi się nic nie chciało, choć każdy mój film jest porażką".

Te słowa 70-letniego Terry Gilliama, zaczerpnięte z kilku z nim wywiadów, mówią o nim i jego oryginalnej twórczości na pewno więcej niż jakakolwiek recenzja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski