ENERGETYKA WYBORCZA. W najbliższych latach w Polsce może zabraknąć prądu, grozi nam drastyczna podwyżka opłat. Jak partie zamierzają rozwiązać ten problem?
Przedwyborcze badanie poglądów partii na temat polityki energetycznej i klimatycznej przeprowadził Instytut na rzecz Ekorozwoju we współpracy z Koalicją Klimatyczną. Ze startujących do parlamentu ugrupowań na pytania nie odpowiedziały PJN i Polska Partia Pracy. PiS oświadczył, że wypełni ankietę po renegocjacji przez rząd pakietu klimatyczno-energetycznego; badacze uwzględnili więc poglądy zapisane w programie wyborczym tej partii.
Zdaniem PiS, podpisanie pakietu klimatyczno-energetycznego było błędem koalicji PO- -PSL, gdyż zagraża naszej wysokoemisyjnej gospodarce. Polityki energetycznej rządu nie akceptuje też SLD - ale z odwrotnych powodów. Zdaniem lewicy, która wystawiła wspólne listy z Zielonymi 2004, "rząd winien w pełniejszym stopniu realizować zobowiązania międzynarodowe". Czyli być bardziej proekologiczny. Zbieżne z PO i PSL poglądy ma tylko Ruch Poparcia Palikota.
Przypomnijmy, że w czerwcu, na posiedzeniu Rady Europy, Polska zgłosiła weto wobec przyjęcia jako wspólnego celu wszystkich członków Unii drastycznych oszczędności energii oraz redukcji emisji gazów cieplarnianych. Wśród członków UE mamy od dawna opinię kraju nieprzychylnego polityce klimatycznej, a weto jeszcze ją wzmocniło.
Co ciekawe, w przedwyborczej ankiecie PO, RPP i SLD zadeklarowały, że popierają politykę unijną oraz cel redukcji emisji gazów cieplarnianych o 30 proc. do 2020 roku. Sprzeciwiają się temu tylko PSL (kontrolujące w obecnym rządzie resort gospodarki, w tym kopalnie węgla i bazujące w 90 proc. na węglu elektrownie) oraz PiS.
Niemal wszystkie ugrupowania popierają plan budowy w Polsce elektrowni jądrowych (sprzeciwia się temu jedynie SLD), chciałyby promować wykorzystywanie energii odnawialnej, akceptują politykę oszczędzania energii.
Kontrowersji nie budzi plan wprowadzenia tzw. białych certyfikatów, czyli świadectw efektywności energetycznej. Obowiązek ich pozyskiwania miałyby przedsiębiorstwa sprzedające energię odbiorcom końcowym; mogłyby je uzyskać za zmniejszenie zużycia energii, zwiększenie sprawności jej wytwarzania oraz ograniczenie strat w przesyle i dystrybucji.
Wszystkie partie zgadzają się, że energia winna być wytwarzana w sposób bardziej efektywny (w większości przestarzałe polskie elektrownie są znacznie mniej wydajne niż zachodnie) i że nie może być tracona w trakcie przesyłania do odbiorcy. Gorzej z pomysłami, jak to zrobić. Dość precyzyjny program w tym zakresie ma obecna koalicja. Mają go też Zieloni. Są to jednak koncepcje sprzeczne.
Zdaniem autorów badań, gdyby po wyborach udało się głównym partiom wypracować kompromis w kwestii długofalowej polityki energetycznej, to w ciągu najbliższych czterech lat Polska najpewniej przyjęłaby jako wiążący 20-procentowy unijny cel efektywności energetycznej, a rząd zacząłby silniej wspierać rozwój źródeł odnawialnych oraz oszczędzanie energii, m.in. poprzez wprowadzenie obowiązku oszczędzania w instytucjach, a także zachęty finansowe i podatkowe dla odbiorców. Jest również pewne, że następny rząd będzie silniej zainteresowany wydobyciem gazu łupkowego, a mniej - czystymi technologiami węglowymi. W kwestii energii atomowej czeka nas zapewne referendum, za którym opowiada się większość ugrupowań.
Zbigniew Bartuś
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?