Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Partner w interesach

Redakcja
ZDANIEM KOBIETY

   Kocham cię, bo... się zakochałam. Lubię cię, bo dobrze się rozumiemy. Szanuję cię, bo podoba mi się twoje podejście do życia. Albo: kocham cię, bo możesz mi pomóc w zrobieniu kariery, lubię cię, ponieważ zafundowałeś mi wspaniałe wakacje, szanuję cię, bo masz pieniądze.
   Teraz młodzi ludzie zgłaszają się do telewizyjnej "randki w ciemno" nie po to, by w ten sposób znaleźć życiowego partnera, na którego nie mogą trafić w inny sposób, ale by pojechać na atrakcyjną wycieczkę. Na tej samej zasadzie działają wszystkie promocje dla zakochanych - wykwintne kolacje, wjazdy dla dwojga, nawet taryfy telefoniczne. Z drugiej strony na zakochanych i przyjaciołach można zrobić dobry interes: wystarczy ich przekonać, że muszą kupić walentynkowy prezent czy iść na walentynkowy bal, a w najgorszym razie wysłać walentynkową kartkę, bo tylko w ten sposób dadzą wyraz swojej wielkiej miłości. Prawdziwe lub udawane uczucie przelicza się na dobra materialne łatwiej niż kiedykolwiek.
   Oczywiście, że zawsze istniały związki dla pieniędzy, pozycji czy kariery. Formalne i nieformalne, zawierane pod naciskiem rodziny i z własnej nieprzymuszonej woli. Ale było to charakterystyczne dla pewnych środowisk - większość ludzi zakochiwała się naprawdę i miała prawdziwych przyjaciół, a nie wyłącznie partnerów w interesach.
   Młodzi zakładali rodziny, chociaż perspektywy otrzymania mieszkania czy dorobienia się czegokolwiek wcale nie były tak wspaniałe, jak to teraz usiłuje się wmówić. I jakoś to było... Dziś nawet gdy jakaś para zdecydowana jest na spędzenie razem reszty życia, do ślubu się nie spieszy. Można, owszem, razem zamieszkać, ale "ceremonię" odkłada się na później. I to nie tylko dlatego, że nastała moda na wypróbowanie związku, ale też ze względów finansowych - najpierw trzeba uskładać pieniądze na wesele. Zapowiedź powiększenia się takiej rodziny czasem mobilizuje do zjawienia się mamusi i tatusia na ślubnym kobiercu, ale i to nie jest regułą. Bo samotna - nawet teoretycznie - matka, ma więcej praw niż "zwyczajna" - dłuższy urlop, wyższy zasiłek, niższe podatki. Łatwiej też wzbudza współczucie, co daje szansę na szybsze uzyskanie mieszkania czy pomoc socjalną.
   Coraz trudniej być romantykiem, a już odpowiedzialnym romantykiem - prawie się nie da...
EWA

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski