Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Partyjne interesy blokują pomoc bohaterom opozycji

Maciej Pietrzyk
"Przeciwko nędzy" - hasło z dawnej demonstracji Solidarności wciąż pozostaje aktualne dla wielu byłych działaczy opozycji
"Przeciwko nędzy" - hasło z dawnej demonstracji Solidarności wciąż pozostaje aktualne dla wielu byłych działaczy opozycji Archiwum
Kontrowersje. Dawni opozycjoniści, którzy są w trudnej sytuacji materialnej, nie mogą doczekać się wsparcia. Szansę na poprawę ich losu przed rocznicą 25-lecia odzyskania wolności znów przekreślił polityczny konflikt

Kilkanaście tysięcy osób represjonowanych w czasach PRL żyje w niedostatku. Czasem w skrajnej biedzie. Przez 25 lat wolnej Polski nasi politycy nie byli w stanie zapewnić im pomocy państwa.

Wszelkie takie inicjatywy rozmywały się dotychczas w partyjnych sporach. Nie inaczej jest obecnie, choć Sejm rozpoczął wczoraj prace nad zgłoszonym przez PiS projektem nadawania statusu Weterana Opozycji Antykomunistycznej. Pomysł przewiduje kompleksową pomoc materialną dla najuboższych działaczy opozycji demokratycznej.

Problem w tym, że PiS nie ma szans na poparcie parlamentarnej większości, a na dodatek przyblokował prace nad podobnymi propozycjami, które ponad politycznymi podziałami wyszły wcześniej z Senatu.

- Senacki projekt miał być uchwalony jeszcze przed 4 czerwca, ale posłowie PiS złożyli własne propozycje. Teraz z obu projektów będziemy próbowali stworzyć jeden, kompromisowy - mówi Józef Lassota, poseł PO z Krakowa.

O porozumienie będzie jednak trudno, bo projekty różnią się w najważniejszych kwestiach. Przykładowo senatorowie proponują, by comiesięczne świadczenie dla byłych opozycjonistów wynosiło ok. 800 zł netto, a PiS chce im dać nawet dwa razy więcej, a do tego szereg innych świadczeń (np. zniżki w komunikacji).

Roczny koszt pomocy opozycjonistom PiS szacuje na 240 mln zł. To ponad dwa razy więcej niż wydatki budżetowe wynikające z projektu senackiego, na które zdaniem senatora Jana Wyrowińskiego (PO) Ministerstwo Finansów z trudem się zgodziło. Wielu byłych opozycjonistów ma żal, że PiS forsuje pomysł, który nie ma szans.- Tylko opóźnili moment, w którym ludzie dostaną pomoc - ocenia Maciej Mach, były działacz krakowskiej opozycji i członek Stowarzyszenia Sieć Solidarności.

- W Sieci opiekujemy się osobami, które na życie mają 3 złote dziennie. Szkoda, że polityczne kalkulacje zablokowały państwowe wsparcie.

Posłowie PiS odpierają zarzuty.- Liczymy, że część naszych pomysłów zostanie wzięta pod uwagę i dzięki temu pomoc będzie bardziej kompletna - twierdzi poseł Stanisław Szwed.

Kto więcej obieca działaczom antykomunistycznej opozycji
Dodatki, zniżki, renty, uprawnienia honorowe - politycy licytują się, kto mocniej wesprze byłych działaczy opozycji demokratycznej. Ta rywalizacja przynosi na razie odwrotny do zamierzonego skutek. Bezimienni bohaterowie, którzy w czasach PRL ryzykowali, walcząc o naszą wolność, wciąż nie doczekali żadnej rekompensaty ze strony państwa.

W tej chwili w Sejmie "konkurują" z sobą dwa projekty- senacki oraz posłów PiS. Pierwszy został sformułowany po ponad dwóch latach prac i konsultacji społecznych z organizacjami zrzeszającymi byłych opozycjonistów. Najważniejszym zapisem jest comiesięczne wsparcie w wysokości najniższej emerytury (obecnie ok. 800 zł) dla osób, których dochód w rodzinie nie przekracza ok. 1250 zł na głowę. Ludziom samotnym świadczenie ma przysługiwać, jeżeli otrzymują mniej niż 2 tys. zł miesięcznie.

Ponadto niektórzy mogliby liczyć na jednorazową pomoc finansową (np. opłacenie sprzętu rehabilitacyjnego). Mogłyby się o nią ubiegać osoby, które od 1 stycznia 1956 r. do 4 czerwca 1989 r. działały w organizacjach opozycyjnych albo były represjonowane z powodów politycznych.

Byłym opozycjonistom będącym dziś w trudnej sytuacji materialnej budżetowe wsparcie chce także przyznać PiS. W swych propozycjach idzie jednak zdecydowanie dalej. Przewiduje wprowadzenie renty honorowej (w wysokości najniższej emerytury, czyli ok. 800 zł), ale uprawnieni mogliby się ponadto ubiegać o dodatkowe świadczenie (także w wysokości 800 zł) na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych czy zakup lekarstw.

Dodatkowo PiS chce zagwarantować byłym opozycjonistom m.in. 50 proc. zniżki na komunikację miejską i 51 proc. na komunikację krajową, dodatki (np. do zakupu sprzętu rehabilitacyjnego), a także uprawnienia honorowe, np. zaproszenia na najważniejsze uroczystości państwowe. Walczącym o wolność przyznawany byłby status Weteranów Opozycji Antykomunistycznej.

- Problem w tym, że projekt PiS jest zupełnie abstrakcyjny. Nawet gdyby ta partia doszła do władzy, nie uchwaliłaby takiej ustawy, bo budżet państwa nie byłby w stanie jej sfinansować - uważa Maciej Mach, były krakowski opozycjonista, członek Stowarzyszenia Sieć Solidarności.

Złożenie przez PiS własnego projektu zablokowało prace nad dokumentem, który wyszedł wcześniej z Senatu i miał zostać uchwalony przed 4 czerwca 1989 r. Teraz oba są w Komisji Polityki Społecznej, a posłowie chcą stworzyć z nich projekt kompromisowy.

- Będziemy się starać, aby byli opozycjoniści mogli otrzymywać pomoc od 1 stycznia 2015 roku - zapowiada Józef Lassota, krakowski poseł PO.

Zdaniem działaczy Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Internowanych i Represjonowanych wsparcie dla byłych działaczy i tak przychodzi zdecydowanie za późno. - Niestety, wiele osób się go nie doczekało, bo politycy nie potrafili albo nie chcieli dojść do porozumienia w tak prostej sprawie - mówi przewodniczący OSIR Janusz Olewiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski