Paryż zaprotestował przeciw terroryzmowi [WIDEO]

Kilkaset tysięcy osób wyszło wczoraj na ulice Paryża , by okazać współczucie rodzinom ofiar ubiegłotygodniowych ataków terrorystycznych.

Marsz rozpoczął się tuż po godzinie 15. na placu Republiki. W pierwszym rzędzie wyruszyli bliscy siedemnastu ofiar, a tuż za nimi ponad 40 przywódców państw świata. Byli śród nich premier Wielkiej Brytanii David Cameron, kanclerz Angela Merkel, palestyński przywódca Mahmud Abbas, premier Izraela Benjamin Netanjahu, a także szefowa polskiego rządu Ewa Kopacz, przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker oraz szef Rady Europejskiej Donald Tusk.

Źródło: x-news/CNN Newsource

Przeszli 200 metrów z liczącej 3,5 kilometra trasy do placu Narodu. Nad bezpieczeństwem uczestników czuwało około 2 tys. policjantów i 1350 żandarmów.

Na dachach budynków znajdujących się na trasie przemarszu można było zobaczyć snajperów. Uczestnicy marszu nieśli flagi narodowe: francuskie, włoskie, hiszpańskie i brytyjskie, a także transparenty z napisami "wolność". Były także ołówki i długopisy, w tym ogromny ołówek z napisem angielskim "nie boję się".

Wśród demonstrantów było wielu muzułmanów i żydów.

Nie tylko Paryż był miejscem demonstracji. W niedzielnych manifestacjach w innych miastach Francji wzięło udział ok. 600 tys. ludzi; w tym ok. 200 tys. w Lyonie, ok. 100 tys. w Bordeaux. Marsze poparcia odbyły się również w: Madrycie, Salonikach, Sztokholmie i Ramallah.

W piątek cztery osoby zginęły w koszernym supermarkecie na wschodzie Paryża. Policja uważa, że napastnik Amedy Coulibaly dzień wcześniej zastrzelił policjantkę. W środę Cherif i Said Kouachi zaatakowali siedzibę magazynu satyrycznego, zabijając 12 osób, w tym ośmiu dziennikarzy i dwóch policjantów, jedenaście osób zostało rannych.