Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pasieki pod ochroną

Ewa Tyrpa
Od lewej:Tadeusz Brzuchacz, Kazimierz Marszałek i Daniel Walczowski
Od lewej:Tadeusz Brzuchacz, Kazimierz Marszałek i Daniel Walczowski FOT. EWA TYRPA
Powiat krakowski. Choroby owadów sprawiły, że wyginęło wiele pszczelich rodzin. Walka, by przetrwały nie jest łatwa.

Stowarzyszenie Pszczelarzy Powiatu Krakowskiego od lat organizuje różnego rodzaju spotkania, by nagłaśniać problemy i pomóc swycm kolegom po fachu w dobrym utrzymaniu pasiek oraz w walce z chorobami pszczół. Pszczelarską wiedzę szerzą m.in. wśród najmłodszych. - Do pasiek zabieramy uczniów i przedszkolaków - mówi Kazimierz Marszałek, prezes Stowarzyszenia. Np. Tadeusz Brzuchacz z Zabierzowa spotkał się z uczniami w Zespole Szkół w Rząsce. Z zainteresowaniem słuchali, gdy mówił, że pszczoły są zapobiegliwe: gromadzą w ramce pyłek, podobnie jak ludzie robią zapasy w spi żarni.

Na sobotniej konferencji w Zabierzowie, Bogusław Latawiec, prezes Koła Pszczelarzy „Barć” w Krzeszowicach, mówił o niepodważalnej roli pszczół w środowisku naturalnym. Jednak ludzie nie sprzyjają tym owadom poprzez niewiedzę i ...zbytnią estetykę. Prezes Marszałek wymienia m.in. opryski w ciągu dnia, kiedy pszczoły wylatują z uli, nadużywanie środków ochrony roślin, często przez działkowiczów. - Zbyt często koszą trawniki, pozbawiając je miododajnych roślin jak koniczyna i mlecze, a zamiast drzew liściastych sadzą łatwiejsze w utrzymaniu iglaki - mówi Tadeusz Brzuchacz. Ma 16 uli i zajmuje się nimi hobbystycznie, jak zdecydowana większość pszczelarzy. Należy do koła w Krakowie, ale dał się przekonać prezesom Latawcowi i Marszałkowi, do założenia koła w Zabierzowie. - To duże wyzwanie, ale warto je podjąć, by choć trochę poprawić sytuację w pszczelarskim świecie - uważa.

Za utworzeniem koła w Za-bierzowie opowiada się też Daniel Walczowski z Radwanowic, podkreślając konieczność przywrócenia pszczołom pożytku. Tak zrobił Dariusz Rusnarczyk z Bolechowic. Do założenia małej pasieki zainspirowała go rozmowa z sąsiadem o marnym owocowaniu roślin w jego ogrodzie. Wiedział, że to z powodu niezapylanie ich przez pszczoły. Postanowił pomóc sąsiadowi. W swoim ogrodzie założył małą pasiekę. Teraz pszczoły są jego pasją. Podobnie jak Marii Muchy z Zabierzowa. Gdy mąż chciał postawić w ogrodzie ule, była temu przeciwna. - Teraz uwielbiam pszczoły i zgłębiam o nich wiedzę - mówi p. Maria.

Pszczelarze martwią się, bo ostatnio na wielu nieużytkach, np. w Balicach i Bolechowicach, pojawiają się ule, stawiane na skalę przemysłową. Są one poza kontrolą, istnieje więc prawdopodobieństwo, że zamieszkujące je pszczoły chorują i mogą zarażać sąsiednie pasieki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski