Dzieci, bo parzy. Rolnicy, że chwast uporczywy. Alergicy, że pyli. I wygląda niesympatycznie. Żaden ogrodnik nie pokusił się do tej pory na wyhodowanie ozdobnej odmiany pokrzywy. Strasznie paskudne z niej zielsko.
Tymczasem zielarskie księgi pełne są leków z pokrzywy a i współczesna medycyna od chwastu nigdy się nie odwróciła. W XVII wieku wychwalano pod niebiosa parzące właściwości pokrzywy w leczeniu zdrętwiałych i sparaliżowanych kończyn. Poranne tarzanie się w zaroślach pokrzywy żagawki było powszechnie zalecaną i akceptowaną terapią.
Podobnie jak herbatka o zielonym kolorze i zapachu siana, która ciężko przechodzi przez gardło. Pomaga na anemię i skutecznie tępi glisty. Sok z wiosennych liści leczył szkorbut, czyścił krew, tamował krwotoki. Nowoczesna medycyna usankcjonowała specyfiki z pokrzywy w kojeniu reumatyzmu, schorzeń nerek, a wszystkie dietetyczne poradniki zalecają ją, jako nieodzowny preparat przyspieszający przemianę materii.
I jak tu przezywać ją nieużytecznym zielskiem?
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?