Od razu wyjaśniam, iż chodzi mi o synantropijny gatunek gryzonia, który nigdzie prócz ludzkich zabudowań nie występuje. Na pierwszy rzut oka gryzoń wygląda niepozornie. Dziesięć centymetrów długości i ze ćwierć dekagrama wagi. Szare futerko i ogon. Tymczasem to prawdziwy potwór. Jest jednym z najbardziej zwinnych zwierzaków. Doskonale wspina się po pionowych ścianach, rynnach, przewodach wentylacyjnych czy balustradach schodów. Jeśli trzeba podskoczy na wysokość metra.
Na mieszkanie wykorzysta każdy domowy zakamarek i pożywi się każdym rodzajem ludzkiej strawy. Z głodu zje grzbiety książek lub papierowe tapety. Gdyby tylko o jedzenie chodziło, to można by myśleć o jakiejś tam formie współistnienia. Myszy domowej wciąż rosną siekacze. Musi je systematycznie ścierać inaczej zarosną jej pyszczek. W ramach owych zabiegów dentystycznych będzie gryzła drewniane przedmioty, elektryczne kable, meble, boazerie. Paskudny niszczyciel. I co najgorsze, wiosną nie wyniesie się z budynku jak to czynią jej dzikie kuzynki. Potrafi omijać pułapki i trutki. Odetchnąłem z ulgą. Złapane myszki dały się skusić zwyczajnym kawałeczkiem sera. Banalna przynęta włożona do prostej, zatrzaskowe pułapki w sam raz na niezbyt rozgarnięte myszki polne.
iPolitycznie - w jakim momencie w relacji polsko-ukraińskich jesteśmy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?