Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pastylka zamiast przeszczepu szpiku

Dorota Stec-Fus
Nowa generacja leków zwiększa szanse chorych
Nowa generacja leków zwiększa szanse chorych fot. 123RF
Zdrowie. Przez wiele lat dla chorych na przewlekłą białaczkę szpikową jedyną szansą na życie było przeszczepienie szpiku kostnego. Niedawno nastąpił przełom. Okazało się, że są leki, które mogą doprowadzić do całkowitego wyleczenia. Prowadzące do tego strategie terapii będzie koordynować Klinika Hematologii CM UJ.

Chodzi o leki z grupy inhibitorów kinaz tyrozynowych; pierwszym z nich był imatynib. Obszerna publikacja na jego temat pojawiła się po raz pierwszy ok. 10 lat temu.

Od tego czasu w ramach prób klinicznych lek podawano już ok. 3 tys. chorych. Blisko połowa z nich już go nie przyjmuje, bo pomógł i nie ma takiej potrzeby, przynajmniej na razie.

- Równocześnie badania wykazały, że jeśli nastąpi nawrót choroby to bez obaw można ponowić podawanie imatynibu, gdyż u pacjentów nie pojawia się oporność na ten lek- mówi dr hab. med. Tomasz Sacha, ekspert w zakresie terapii przewlekłej białaczki szpikowej (PBSZ)) z Katedry i Kliniki Hematologii Szpitala Uniwersyteckiego(SU) w Krakowie.

W Polsce imatynib zaczęto stosować w 2001 r. Obecnie otrzymuje go 820 osób, w tym 138 pacjentów SU. Eksperymentalny charakter terapii uniemożliwiał jednak przerwanie terapii tym lekiem i tym samym zbadanie, jakie czynniki decydują o tym, że pacjent po zastosowaniu tego loku pozostaje zdrowy lub następuje nawrót choroby.

Aktualnie przeszkody te już nie istnieją i dr.hab.med. Tomasz Sacha z krakowskiej kliniki hematologii opracował tzw. projekt odstawiania pacjentom imatynibu, który już wkrótce będzie realizowany w krajowych ośrodkach hematologicznych. Każdy decyzja o odstawieniu leku musi zostać musi wpisana do ogólnopolskiego rejestru.

Aby przebieg leczenia był prawidłowo monitorowany, niezbędna jest miarodajna, wykonywana zgodnie ze światowymi standardami ocena liczby komórek zawierających gen BCR/ABL, który jest przyczyną rozwoju tej choroby. Również tutaj jest dobra wiadomość dla Małopolan: Pracownia Diagnostyki Molekularnej, funkcjonująca w Zakładzie Diagnostyki Hematologicznej SU dzięki swojemu doświadczeniu i aktywności została wyznaczona przez Europejską Sieć Białaczkową jako Narodowe Laboratorium Referencyjne w zakresie oceny ilości genu BCR/ABL. Jako jedyna w Polsce ma prawo do certyfikacji pozostałych ośrodków diagnostycznych w kraju.

- Najpierw z próbki krwi pacjenta izolujemy jego materiał genetyczny (DNA lub RNA), potem szukamy mutacji genowej BCR/ABL. Wynik pozytywny świadczy o występowaniu PBSZ - objaśnia dr Magdalena Zawada, kierownik zakładu. Badanie wykonuje się co trzy miesiące i stwierdzona liczba kopii zmutowanego genu wskazuje na to, jak u danego pacjenta działa terapia. Na podstawie wyników można też wcześnie przewidywać, czy i kiedy nastąpi nawrót choroby. Rocznie pracownia wykonuje ok. 2 tys. analiz genu.

Ostatnio w Krakowie obradowali uczestnicy 25 Spotkania Europejskich Badaczy Przewlekłej Białaczki Szpikowej. Jest to gremium czołowych ekspertów, które od ćwierć wieku wyznacza standardy leczenia tej choroby, opracowuje nowe strategie, decyduje jak będzie wyglądała terapia chorych w przyszłości. Tym razem eksperci zastanawiali się m.in. nad sformułowaniem zaleceń dla lekarzy, określających strategie leczenia PBSZ za pomocą imanitybu. Naukowcy próbowali też ustalić kryteria, spełnienie których pozwoli uznać, że pacjent jest wolny od choroby do niedawna uznawanej za praktycznie nieuleczalną.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: UWAGA! TVN: Firma obiecuje darmowe badania, w rzeczywistości wciska drogie pakiety. "Robienie wody z mózgu starszym ludziom"

Źródło: UWAGA! TVN/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski