Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Pasy” chcą nadal grać

Andrzej Stanowski
Gracze Comarchu Cracovii wierzą, że są w stanie wygrać trzy kolejne mecze w pierwszej rundzie play-off
Gracze Comarchu Cracovii wierzą, że są w stanie wygrać trzy kolejne mecze w pierwszej rundzie play-off FOT. ANNA KACZMARZ
Hokejowa ekstraklasa. Cracovia bojowo nastawiona do dzisiejszego spotkania z Unią.

– Możemy jeszcze odwrócić losy rywalizacji. Wprawdzie nasz rywal prowadzi 2:0, ale stać nas na wygranie trzech kolejnych – mówi trener „Pasów” Rudolf Rohaczek przed dzisiejszym, trzecim meczem w pierwszej rundzie play-off Aksam Unia Oświęcim – Comarch Cracovia.

Pierwsze dwa spotkania, rozegrane w Krakowie, zespół z Oświęcimia wygrał w identycznym stosunku 3:2. W drugim o wszystkim decydowały dopiero rzuty karne. Gracze Cracovii pomylili się trzy razy, dla Unii do bramki trafił Roman Tvrdon.

– Moje optymistyczne nastawienie wynika z faktu, że oba mecze były bardzo zacięte, wyrównane. W drugim byliśmy zes­połem lepszym, dyktującym warunki gry, tylko zawiodła u nas skuteczność. Naszych graczy nie trzeba na dzisiejszy mecz dodatkowo mobilizować. Każdy z hokeistów ma świadomość, że albo wygramy i przedłużymy rywalizację (gra się do trzech zwycięstw – przyp.), albo będzie to dla nas koniec sezonu – mówi Rohaczek.

Krakowski szkoleniowiec ma do dyspozycji wszystkich graczy, nikt nie jest kontuzjowany czy chory.

– Cały czas zas­tanawiam się nad taktyką na ten mecz. Nie podjąłem jeszcze decyzji, czy zgramy na cztery ataki czy tak – jak w ostatnim meczu w Krakowie – tylko na trzy? To zdecyduje się we wtorek dopiero po roz­ruchu – dodaje Ro­haczek.

Po przegranym meczu w karnych gracze Cracovii byli mocno podłamani.

– Tak było w szatni, tuż po meczu. To zrozumiałe, inaczej wyobrażaliśmy sobie zakończenie drugiego meczu, w którym mieliś­my inicjatywę. Ale potem porozmawialiśmy ze sobą. Widzę, że nie ma mowy o załamaniu, głowy są podniesione, każdy zapowiada walkę do upad­łego – mówi kapitan „Pasów” Daniel Laszkiewicz.

Gracze Cracovii muszą się liczyć z tym, że w hali będzie bardzo gorąca atmosfera, ma przyjść ponad 3 tysięcy kibiców. – Już nieraz graliśmy w takiej atmosferze, choćby w finałowych meczach Pucharu Polski w Sanoku. Na pewno nas to nie wystraszy. A na graczach Aksamu Unii ciążyć będzie duża presja. Czasem najtrudniej postawić ten ostatni krok – dodaje Laszkiewicz.

Także napastnik pierwszego ataku, reprezentant Polski Aron Chmielewski mówi, że trzeba wierzyć w wygraną. – Drugi mecz w Krakowie był dla nas bardzo pechowy. Każdemu śnią się niewykorzystane okazje, a by­ło im multum. Mecz rozstrzygnął się w karnych, a to jest loteria. Szczęście było po stronie Aksamu. Ale dlaczego nie ma się odwrócić? Przegraliśmy dwie bitwy, ale hokejowa wojna jeszcze trwa. Stać nas na wygranie kolejnych trzech spotkań. Dobrze się nam grało w sezonie regularnym w Oświęcimiu, potrafiliśmy wygrywać. Nie chcemy kończyć sezonu – mówi Chmielewski.

W pozostałych ćwierćfinałach gościom brakuje jednej wygranej do awansu. Zestaw par: Polonia Bytom – GKS Tychy (17), 1928 KTH Krynica – Jastrzębie (18), Katowice – Sanok (18.30).

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski