MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Pasy" nie mogą wpadać w panikę

Jacek Żukowski
Po golu Boubacara Dialiby (z prawej) nic nie zapowiadało pierwszej porażki Cracovii od 18 kwietnia
Po golu Boubacara Dialiby (z prawej) nic nie zapowiadało pierwszej porażki Cracovii od 18 kwietnia Wojciech Matusik
Porażka z Piastem Gliwice 1:2 przerwała passę Cracovii. Licznik doszedł do 12 meczów bez porażki.

Ten moment kiedyś musiał nastąpić. Smutek fanów potęgował fakt, że nastąpiło to w nieoczekiwanym momencie, na ich oczach. A wszyscy liczyli na pobicie długoletniego rekordu z 1949 roku...

- Patrząc na Cracovię, to zrobiła tą serią fajny wynik, pięknie wyglądała na wyjazdach - mówi ekspert stacji Canal Plus Maciej Murawski. - Tam Cracovia grała skutecznie, zawsze była skoncentrowana i zawsze potrafiła wykorzystać kontratak czy stały fragment gry. Gdyby stało się to na wyjeździe, to przyznam, że byłbym bardziej zaskoczony. Powiem szczerze, że myślałem, że będzie remis. Widzę, że Cracovia u siebie niekoniecznie jest taka mocna, wcale nie jest tak kolorowo. Oczywiście, derby z Wisłą to bardzo trudny mecz, ale wcześniej pamiętam spotkania z ubiegłego sezonu - z Bełchatowem, Koroną. To nie były mecze, w których gospodarze zdominowaliby rywali, w których przycisnęliby, wrzucili "piątkę" i wygrali.

W roli faworyta "Pasom" gra się ciężko. Pokazał to właśnie miniony sezon i mecze z teoretycznie słabszymi rywalami w Krakowie oraz ten, gdy do meczu z Wisłą Cracovia przystępowała z mocnej pozycji. Nie wspominając już o ubiegłorocznej przygodzie w Pucharze Polski, w którym "Pasy" męczyły się z rywalami z niższych klas, by odpaść w ćwierćfinale z drugoligowymi Błękitnymi Stargard Szczeciński.

- Właśnie w takich spotkaniach trzeba zdominować rywala - mówi Murawski. - Nie można pozwolić sobie na momenty słabości. To jest szlachectwo. Jak grasz u siebie i wszyscy patrzą na ciebie jak na faworyta, to albo sobie z tym poradzisz, albo nie.
Akurat w ostatnim meczu Piast zagrał bardzo solidne spotkanie. Gliwiczanie zaskoczyli ustawieniem. Trener Radoslav Latal często stosował wcześniej wariant gry z trzema obrońcami i pięcioma pomocnikami oraz dwoma napastnikami.
Sprawiło ono kłopot krakowianom. Nie ukrywał tego choćby obrońca Hubert Wołąkiewicz.

- Na pewno zostaliśmy zaskoczeni przez rywala - mówi. - Dlatego na boisku tworzyły się dziury i nie mogliśmy sobie z tym poradzić.

Sporą rolę z pewnością odegrała psychika. Piłkarze "Pasów" wyszli zbyt pewni siebie na drugą część spotkania. Prowadząc i mając w pamięci to, że nie przegrali poprzednich dwunastu spotkań. To ich zgubiło.

Kibice i fachowcy po dobrym starcie widzieli Cracovię jako zespół z czołówki. Krakowianie byli wiceliderem. Choć trener Jacek Zieliński podkreśla, że jego podopieczni walczą o miejsce w ósemce, to jednak fani chcieliby czegoś więcej.

- Myślę, że Cracovia nadal będzie w czołówce - mówi Murawski. - Ten mecz może być tylko przestrogą na przyszłość. Nie myślę, że Cracovia teraz zacznie grać gorzej. Trener Zieliński i zawodnicy wyciągną z tego wnioski. Trochę za daleko od rywali byli w II połowie obrońcy. Nie było reakcji na ustawienie przeciwnika.

Gole dla Cracovii w tym sezonie strzelają obrońcy i pomocnicy. Można zastanawiać się, czy ,,Pasom" nie jest potrzebny napastnik, klasyczna "9". W ubiegłym sezonie to zadanie wypełniał Deniss Rakels, autor 11 trafień, który ustawiany jest teraz na skrzydle. Przełamał się Erik Jendrisek, ale teraz znów się ,,zaciął". 9 goli "dorzucił" Marcin Budziński, który teraz jest bez formy. 7 strzelił defensywny pomocnik Miroslav Covilo. Czy jednak na dłuższą metę da się grać bez klasycznego snajpera?
Murawski ma na ten temat wyrazistą opinię: - Zawsze powtarzam, że w każdej drużynie kluczowi zawodnicy to "9" i bramkarz, to ci ludzie, którzy finalizują pracę drużyny. Jeśli napastnik skutecznie kończy większość akcji, to wtedy się łatwiej gra.

Cracovia ma dobrych golkiperów - Krzysztofa Pilarza i Grzegorza Sandomierskiego. A napastnik? Tu nie widzę problemu. Rakels zdobywa gole, Jendrisek też. Nie mam tu na myśli ostatnich meczów, ale czas, od kiedy jest w Cracovii Jacek Zieliński. Nie ma znaczenia, gdzie grają ci piłkarze.

Kupować czy nie? - może zastanawiać się prezes Cracovii Janusz Filipiak. O dobrych napastników nie jest łatwo, a poza tym sporo kosztują. Wielu jest zajętych. Choć okienko transferowe zamyka się za 20 dni, "Pasom" będzie ciężko o sprowadzenie kolejnego zawodnika tego lata.

- W zimie będzie wiadomo, gdzie jest Cracovia, wtedy jest łatwiej pozyskać ciekawego zawodnika - mówi ekspert. - Łatwiej go wprowadzić do drużyny. Nie jest tak, że w Cracovii się pali, zespół funkcjonuje. Jest parę miesięcy, by kogoś takiego wyłapać, komu się kończy kontrakt i by trener Zieliński miał czas, by potem kogoś takiego pozyskać i wprowadzić do gry. Ten potencjał, który ma Cracovia, spokojnie wystarczy. Po jednym słabszym meczu nie można wszystkiego wywalać do góry nogami. Nawet najlepsi przegrywają. Nie można od razu zmieniać. Dopiero jak jest seria pięciu-sześciu przegranych meczów, to wtedy trzeba usiąść i zastanowić się, co jest złe.

Trener Cracovii często stosuje wariant gry z wysuniętym Mateuszem Cetnarskim bądź Marcinem Budzińskim. Napastników chowa po skrzydłach. Przynosiło to efekt, ale być może szkoleniowiec będzie musiał zrewidować swój pogląd.

- To nie są tacy piłkarze jak Miroslav Radović - mówi Murawski. - To typowe "10", ale i Śląsk miał taką sytuację, że grał wysunięty Sebastian Mila, a wtedy gole strzelali skrzydłowi. Lech zdobył mistrzostwo w wielu meczach grając bez klasycznej "9". Często Zaur Sadajew schodził na skrzydło, a Kasper Hamalainen wchodził w jego miejsce. Piłka ewoluuje, wymienność pozycji jest kluczowa. Cracovia gra czterema pomocnikami. Stoperzy rywala nie bardzo wiedzą, jak się zachować, za kim biegać. Jak nie pójdą za nimi, to w środku robi się przewaga, wtedy można grać "krakowską grę".

Czy w Cracovii odwróciła się tendencja i zespół stracił pewność siebie? Częściową odpowiedź poznamy w piątek, gdy "Pasy" zagrają w Kielcach. Za dwa tygodnie zaś z Jagiellonią u siebie.

- Zastanowiłbym się nad problemem gry na własnym boisku - zwraca uwagę Murawski. - Na wyjazdach Cracovia potrafi utrzymać się przy piłce, jest groźna pod bramką. Musi pracować nad ryzykiem gry, nie tylko nad stałymi fragmentami. Choć ma piłkarzy, którzy są groźni w tym elemencie, jak Covilo, Piotr Polczak, Sreten Sretenović. To może być jeden z atutów, ale niejedyny. Cracovia pierwszy raz od wielu, wielu lat zderzyła się z taką sytuacją, że wszyscy ją chwalą, jest faworytem, a wielu piłkarzy z taką sytuacją się nie zderzyło wcześniej. Tu widzę rolę trenera, by nie pozwolił mi "odfrunąć". Jedna porażka nie może wszystkiego przekreślić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski