Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Pasy" ścigają się w Chicago

Redakcja
Kolarskie "Pasy" w Chicago - od lewej: Marek Serafin, Wiesław Muniak, Piotr Drużkowski i Maciej Moląg Fot. archiwum "Dziennika Polskiego"
Kolarskie "Pasy" w Chicago - od lewej: Marek Serafin, Wiesław Muniak, Piotr Drużkowski i Maciej Moląg Fot. archiwum "Dziennika Polskiego"
- Staramy się być ambasadorami polskości i klubu - mówi Wiesław Muniak, szef i jednocześnie trener kolarskiej grupy Cracovia Team Chicago, podtrzymującej piękne tradycje obchodzącej w tym roku 90-lecie sekcji kolarskiej Cracovii.

Kolarskie "Pasy" w Chicago - od lewej: Marek Serafin, Wiesław Muniak, Piotr Drużkowski i Maciej Moląg Fot. archiwum "Dziennika Polskiego"

JUBILEUSZ. 90-lecie sekcji kolarskiej Cracovii - zostały tylko piękne wspomnienia

Chicagowska grupa, która uformowała się rok temu, liczy 8 osób. Wszyscy jej członkowie pracują, a w wolnych chwilach trenują i uczestniczą w wyścigach dla zawodników powyżej 30, 40 i 50 lat.
W grupie jest m.in. trzech byłych kolarzy Cracovii: Marek Serafin (bronił jej barw jeszcze w latach 80.), Piotr Drużkowski i Maciej Moląg. - Grupa składa się z byłych zawodników. Trenujemy na torze i wokół jeziora Michigan. Najdłuższy staż w tutejszych wyścigach ma Serafin. Kontynuujemy to, co zostało przerwane w Cracovii. Staramy się być ambasadorami polskości i klubu - mówi Wiesław Muniak, były najpierw zawodnik (rekordzista Polski orlików na 1 km ze startu zatrzymanego), a potem wieloletni, wielce oddany sekcji, trener kolarzy Cracovii (przez rok także menedżer grupy zawodowej).
Sekcja kolarska klubu przy ul. Kałuży została zawieszona w 2007 roku w powodu braku środków finansowych. Zapisała się ona złotymi zgłoskami w historii nie tylko klubu, ale i polskiego sportu. W jej barwach jeździli m.in. Jan Łazarski - srebrny medalista igrzysk olimpijskich w 1924 roku w wyścigu drużynowym na 4 km oraz trzykrotny mistrz i dwukrotny wicemistrz Polski w sprincie; Jan Magiera - dwukrotny mistrz i raz wicemistrz kraju na szosie, 5-krotny uczestnik Wyścigu Pokoju w latach 60. (m.in. dwukrotnie pierwszy drużynowo i dwukrotnie trzeci indywidualnie); Henryk Chyłko - trzykrotny szosowy górski mistrz Polski w latach 20.; Władysław Wandor - mistrz kraju długodystansowy torowy i szosowy górski w latach 30., Jan Biedroń - rekordzista Polski w wyścigu drużynowym na torze na 4 km w latach 50.; bracia Ryszard i Jerzy Kupczakowie - mis- trzowie kraju w tandemie w latach 60.; Adam Czuba - dwukrotny mistrz Polski w kolarstwie górskim.
Łącznie w MP seniorów kolarze Cracovii zdobyli 14 złotych medali. Oprócz wymienionych historię sekcji pisali m.in. Włodzimierz Barzycki, Ryszard Piechota, Józef Wadowski, Kazimierz Wyroba, Kazimierz Korcala, Ryszard Szostak, Maciej Moląg.
Chlubą sekcji przez dziesięciolecia był betonowy tor kolarski, powstały w 1926 roku. 12 lat później został on oświetlony. Odbywały się na nim liczne imprezy. W czasie wojny Niemcy uczynili wyrwę w torze, gdyż na stadionie urządzili parking dla ciężarówek. W 1968 roku tor zyskał nową nawierzchnię betonową, a w 1984 roku przeszedł kolejny remont. W 2004 roku zdecydowano o jego rozebraniu. To był drugi - po zaprzestaniu 3 lata wcześniej przez firmę Construction sponsorowania sekcji (czyniła to przez 4 lata) - potężny cios dla kolarzy Cracovii. Zbliżał się początek końca sekcji...
- Tor to punkt zborny, miejsce integracji kolarzy. O jego zburzeniu zdecydowali ludzie nastawieni propiłkarsko. Doszło do tego bez żadnej zapowiedzi ze strony władz miasta. Był to jedyny tor kolarski w Polsce południowej - mówi Seweryn Ratajczak, który przez około 20 lat był kierownikiem sekcji. Podkreśla, że wraz z grupą ludzi oddanych sekcji nadal szuka sponsorów, ale trudno mu o optymizm. - Dzwonią do nas rodzice, których dzieci chcą uprawiać kolarstwo szosowe i górskie. Odsyłam ich do PKS Dębnicki, bo w nim coś się jeszcze dzieje - zaznacza Ratajczak. I dodaje: - Jestem w kontakcie z Wieśkiem Muniakiem, który podtrzymuje tradycje sekcji w Chicago. Cieszy go, że jubileusz sekcji doszedł do skutku, ale martwi, że w klubie nie ma jeżdżących dzieci i młodzieży.
Za najbardziej przykre wydarzenie w historii sekcji Ratajczak uważa tragiczną (w wypadku) śmierć 21-letniego Bartłomieja Sobola w 1998 roku. - To był cios w moje serce, płakałem, jakby to był mój syn - zaznacza Ratajczak. O innym ciosie - zburzeniu toru - już wspomnieliśmy. - Najpiękniejsze chwile przeżywałem, kiedy moi chłopcy stali na podium zwycięzców i odbierali medale - wspomina Ratajczak. Jakże by on chciał, by takie momenty się powtórzyły...
Jerzy Filipiuk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski