Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paszkiewicz chce anulowania kary

Bogdan Przybyło
– Mogę złożyć nawet pozew cywilny – mówi Andrzej Paszkiewicz
– Mogę złożyć nawet pozew cywilny – mówi Andrzej Paszkiewicz fot. Andrzej Wiśniewski
III liga piłkarska. Po nieudanej jesieni Hutnik jest zagrożony spadkiem.

Sezon 2013/14 drużyna Hutnika zakończyła na trzecim miejscu. Po rundzie jesiennej obecnych rozgrywek zajmuje 12. pozycję i w Nowej Hucie muszą myśleć, jak bronić się przed spadkiem.

W przerwie między rozgrywkami, jak zwykle, opuściło drużynę kilku zawodników. Tym razem m.in. mający duży wpływ na grę pomocnicy Michał Guja i Patryk Serafin. – Nie można się do takich rzeczy przyzwyczaić. Drepczemy przez to w miejscu – podkreślał wówczas trener Andrzej Paszkiewicz.

Początek obecnych zmagań był jednak dla hutników w miarę udany. Nie przegrali ośmiu kolejnych spotkań, większość z nich zremisowali, ale znajdowali się w górze tabeli, mając 14 punktów.

– Te wyniki były raczej poniżej oczekiwań, osiągaliśmy je z __zespołami niżej notowanymi – mówi teraz Paszkiewicz. – Przyjeżdżały do nas i stawiały mur złożony z samych obrońców. Musieliśmy je mozolnie forsować, co nie udawało się. Brakowało nam wtedy jakości w grze. Coraz więcej za to było kontuzji, co też odbijało się na wynikach.

W pozostałych dziewięciu spotkaniach Hutnik zdobył ledwie cztery punkty. W drużynie zaczęło dochodzić do zmian. Piłkarze występujący na początku sezonu, pojawiali się na boisku znacznie rzadziej – jak Mateusz Stanek, który do połowy września był najlepszym strzelcem Hutnika i pozostał nim.

– Taką przyjęliśmy koncepcję – zaznacza Paszkiewicz. – Pojawiła się fala młodych piłkarzy, są to jeszcze juniorzy, mający nawet po 17 lat. Chcieliśmy ich bowiem ogrywać z myślą o przyszłości. Taka jest sytuacja klubu, ale był to też wymóg chwili... Młodzi udowodnili swoją przydatność i liczę, że z upływem czasu ich wartość będzie wzrastać. W zespole dochodziło też do innych przesunięć, coś trzeba było w nim pozmieniać. Pod koniec rundy na środku ataku grywał, występujący do tej pory w pomocy, Mateusz Gamrot i __zdobył trzy bramki.

Paszkiewicz unika personalnych ocen, nie chce imiennie kogoś chwalić, a tym bardziej mówić o zastrzeżeniach.

– Nie powiem, że ktoś zawiódł. Wszyscy mamy udział w tym, jaką zajmujemy pozycję i każdy musi o niej pamiętać. Przy złym zbiegu okoliczności może się bowiem zdarzyć, że spadnie aż siedem zespołów – dopowiada trener Hutnika.

No właśnie – czy na pewno trener Hutnika? Paszkiewicz został przecież zdyskwalifikowany przez Wydział Dyscypliny Małopolskiego ZPN do końca sezonu 2014/15. W ostatnich dwóch jesiennych meczach drużynę prowadzili inni trenerzy. Owa kara związana jest z zamieszaniem we wrześniowym spotkaniu juniorów Hutnika. I choć decyzję o wycofaniu zespołu podczas meczu podjął kierownik drużyny, to Paszkiewiczowi także się dostało.

– W ubiegłym tygodniu zwróciłem się ze skargą kasacyjną do Najwyższej Komisji Odwoławczej PZPN _– mówi trener. _– MZPN miał tydzień na przesłanie jej i liczę, że to zrobił. Przy ukaraniu mnie popełniono bowiem szereg błędów proceduralnych, a zarzuty są bezpodstawne. Jeśli będzie potrzeba, to pójdę do Trybunału Arbitrażowego przy Polskim Komitecie Olimpijskim. W ostateczności mogę nawet złożyć pozew cywilny, bo nie mogę wykonywać pracy. Jest też pewna furtka – w połowie kary może zostać ona zmniejszona przez MZPN.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski