Po historyczny sukces „Kosa” sięgnął w niedzielę, finiszując na podium na niemieckim torze Hockenheimring, znanym z wyścigów Formuły 1.
Niezwykle wyrównana stawka zawodników sprawiła, że tarnowianin przystępował do wielkiego finału z zaledwie punktem przewagi, mimo że miał na koncie zwycięstwa w trzech wyścigach, a pozostałe cztery kończył na podium. Generalnie przez cały sezon sportowiec imponował bardzo szybką i równą jazdą.
Mimo świetnej passy Polak do decydujących zawodów przystępował z nożem na gardle. Patryk doskonale zdawał sobie sprawę, że ostatnią rundę musi ukończyć przed swoim głównym rywalem, Niemcem Markiem Zellhoferem, aby sięgnąć po upragniony tytuł. Wojna nerwów nie zdeprymowała Małopolanina.
27-latek pojechał bezbłędnie, w pierwszej połowie wyścigu ostro walczył w liczącej 30 zawodników stawce o drugie miejsce, ale najważniejsze, że pozostawiał za plecami Zellhofera. Niemiec na półmetku zaliczył wywrotkę. Dzięki drugiemu miejscu i kompletowi ośmiu podiów Kosiniak wygrał z przewagą 21 punktów. - To najszczęśliwszy dzień w __mojej wyścigowej karierze - mówi. - Za mną naprawdę trudny sezon, podczas którego stoczyłem wiele zaciętych pojedynków i dużo się nauczyłem. Jestem bardzo dumny, że zostałem pierwszym Polakiem, który wygrał puchar Yamahy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?