Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Kukiz, czarny koń wyborów

Dorota Kowalska
– Nie stać mnie na kupowanie głosów. Mam czyste sumienie i czyste ręce
– Nie stać mnie na kupowanie głosów. Mam czyste sumienie i czyste ręce FOT. JAKUB PIKULIK
Nie ma za sobą wielkiej partii, ale doskonale sobie radzi. Zebrał podpisy, jeździ po Polsce, w sondażach pnie się w górę. Jest uparty. Nie odpuści, dopóki nie doprowadzi do zmiany ustroju państwa, relacji między obywatelami i politykami

Paweł Kukiz, lat 52. Czarny koń wyborów prezydenckich. Nie ma za sobą wielkich partyjnych struktur, ale świetnie sobie radzi. Niektóre sondaże szacują, że może zrobić trzeci wynik w wyścigu do Pałacu Prezydenckiego.

Mam za __sobą ogromną siłę: obywateli – mówi Paweł Kukiz. – Bo przecież niezależnie od poglądów czy statusu społecznego wszystkim leży na sercu troska o Polskę, o swoje dzieci i __wnuki – dodaje.

Jest uparty. Od lat walczy o to samo – o zmianę: ustroju państwa, ordynacji wyborczej, relacji między obywatelami i politykami. Polityk ma być pracownikiem obywatela. Nie będzie się wywiązywał ze swoich obowiązków, straci posadę. Tak jest w zdrowych społeczeństwach, zdrowych demokracjach.

Ta walka zaczęła się dawno temu. – Studiowałem prawo. Zafascynował mnie system prawny oparty na precedensach, taki jaki funkcjonuje w Wielkiej Brytanii. Pomyślałem, że tak właśnie powinno wyglądać państwo. A na Wyspach mamy okręgi jednomandatowe. Wyborcy głosują tam na konkretnych ludzi, nie na polityczne klany – tłumaczy Kukiz.

Potem było spotkanie z prof. Jerzym Przystawą, myślał dokładnie tak, jak on. Cały czas studiował. To też ma znaczenie. Na studiach spotkał takich ludzi, jak on: zapaleńców, którzy mieli jakieś cele, chcieli zmieniać Polskę, walczyć o ideały. Wśród nich był Grzegorz Schetyna.

Wydawał mi się bardzo dynamiczny, ideowy, czysty. To był taki typ wojownika – opowiada Kukiz. Imponował mu. Obaj wyróżniali się ze studenckiej braci. Kiedy już skończyli studia, a dane było im się spotkać, zawsze wspominali stare, studenckie czasy.

– _Schetyna przyszedł do mnie chyba w 2003 r. Zapytał, co zrobić, aby ludzie chodzili na wybory. Odpowiedziałem, że ludzie pójdą do urn, jak będą głosować na człowieka, a nie na partię. Platforma wpisała ten postulat do swojego programu _– wspomina.

Tylko że nic się nie zadziało. Platforma cały czas tłumaczyła, że Prawo i Sprawiedliwość nie chce zmiany ordynacji wyborczej, że stoi okoniem.

Ale wciąż jeszcze wierzyłem w Platformę, w chłopaków z __NZS, wierzyłem, że chcą reformować państwo – mówi. – Tyle że z __czasem zorientowałem się, że to wszystko ściema – wzrusza ramionami.

Po 2010 r. Platforma miała swojego prezydenta, większość w Sejmie i Senacie. Mogła działać. Prezydent mógł rozpisać referendum w sprawie zmiany ordynacji wyborczej, wyszłoby czarno na białym, że tylko PiS chce pozostać w systemie klanowym.

– Zadzwoniłem do Pawła Grasia. Pytam: „I co?”. „Myśmy się rozmyślili” – słyszę w odpowiedzi. „Dlaczego?” – dopytuję. „Bo komuna na __tym zyska” – mówi Graś. Cóż, nie miałem wyjścia, poszedłem na wojnę z Platformą – opowiada Paweł Kukiz.

Założył Zmieleni.pl. Okazało się, że tysiące ludzi myślą tak, jak on. To oni, wolontariusze, pracują dzisiaj przy jego kampanii. Nie opierają się na sztabach, ale właśnie na wolontariacie. Mają właściwie jeden sztab we Wrocławiu, pomaga Lublin. Żeby każdy mógł ich widzieć, założyli stronę internetową Kukiz.org. Efekt tej kampanii wydaje się zadziwiający, ale Kukiz nie działa przecież sam.

„195 tysięcy podpisów złożonych dziś przez Pawła Kukiza w PKW to nie wszystkie, które przez ostatnie tygodnie udało się zebrać jego wolontariuszom w całej Polsce. Podpisy cały czas spływają i ostatecznie ma być ich więcej niż 200 tysięcy. Tylko ok. 5 tysięcy to efekt pracy Dominika Kolorza i związkowców ze śląsko-dąbrowskiej »Solidarności«. Tak przynajmniej szacują sztabowcy Kukiza. W trakcie zbierania podpisów Kukiz zebrał zgłoszenia od kilku tysięcy osób, które w całej Polsce chcą pomagać jego kampanii w rozdawaniu ulotek i materiałów, działalności w internecie i tak dalej. Jak się dowiadujemy, Kukiz może dysponować nawet ok. 8 tysiącami ludzi w całym kraju, którzy do 10 maja zadeklarowali, że będą wspierać jego wysiłki” – pisał 23 marca Michał Kolanko z www.300polityka.pl.

Kilka dni temu pojawiła się jednak informacja, że Adam Słomka zbierał podpisy dla Kukiza.

Bez porozumienia z nami nikt nas o tym nie informował, nie mieliśmy o __tym pojęcia – mówi Kukiz. – Zresztą wszystko zostało wyjaśnione. Złożyliśmy odpowiednie oświadczenie – dodaje.

Ale „Fakt” poszedł jeszcze dalej. W artykule zatytułowanym „Prowokacja Faktu. Tak kupuje się podpisy wyborców” gazeta oskarżyła komitety wyborcze Pawła Kukiza oraz Adama Słomki, że rozdają ogłoszenia, w których obiecują robotę w komisjach wyborczych za 320 zł na rękę za dwa dni pracy. Praca ta ma, według „Faktu”, polegać na zbieraniu podpisów poparcia dla obu kandydatów. Tymczasem, jak stwierdził dziennik, to samorządy, a nie komitety wyborcze przeprowadzają rekrutację do komisji wyborczych, a cała operacja jest „wyborczą machlojką”.

– Nie stać mnie na kupowanie głosów. Mam czyste sumienie i czyste ręce. Cóż, może ktoś się boi, może z __tego strachu organizuje prowokacje polityczne – tak mówi.

Na razie działają bez struktur. – Ducha nic nie zabije – stwierdza.

Jeśli wygra wybory, zacznie wprowadzać zmiany. Jeśli ich nie wygra, to i tak ruch obywatelski, który już się stworzył, wejdzie do parlamentu, a wtedy wszystko jest możliwe.
We wtorek napisał na Face-booku: „Przyjaciele! Dzięki naszym wspólnym wysiłkom, determinacji, wiary – jesteśmy w grze!!! Niesamowite! Bez struktur, własnych mediów i pieniędzy... Nie znamy się osobiście, mieszkamy w różnych miejscach Polski, Europy, świata. Mamy różne światopoglądy, ale łączy nas jedno – ojczyzna.

Miłość do ludzi i naszej ziemi, troska o jutro, o dzieci i wnuki... Łączy nas walka o godność, podmiotowość – tak indywidualną, jak Wspólnoty. Tutaj i wszędzie. Chcemy u siebie czuć się gospodarzami, a w świecie – za jakiś czas – stać się współrozgrywającymi, a nie być przez wszystkich rozgrywanymi. Będą w nas walić z każdej strony. System się boi. Bo zaczyna pękać. Bo okazuje się, że żadne pieniądze nie są w stanie zabić ducha. Jesteśmy niewidzialni, niezorganizowani, ale za to wszędzie :) System w związku z tym nie jest w stanie nas namierzyć.

Będą się wić, atakować przez swoje media (w 80 proc. niepolskie), bo żądamy Konstytucji, która tak zorganizuje Polaków, że będą w stanie z Polski uczynić bogate i bezpieczne Państwo. I trzeba będzie w Niemczech podnieść wiek emerytalny z 63 na 67 :) I żaden agent w rodzaju Tuska im nie pomoże, bo nowa ordynacja wykluczy możliwość obsadzania tronu w Polsce przez obce państwa. Właśnie wygraliśmy bitwę.

W maju czeka nas kolejna. Im silniejsi z niej wyjdziemy, tym większa szansa na wygranie tej jesiennej, najważniejszej. Bo jesienne zwycięstwo oznaczać będzie wygranie wojny. O Polskę, o nas, nowe Pokolenia. Jeszcze nie czas na to, abyśmy odsłonili twarze. Działajmy jak do tej pory – bez struktur. Jak Państwo Podziemne – tajnie, ale w porozumieniu :) A potem nagle z podziemia wyłoni się przed nimi Armia, której nie będą w stanie stawić oporu. Nigdy nie zwątpcie, a wkrótce wygramy. Potrafisz, Polsko!”.

Paweł Kukiz, cokolwiek by mówić, to postać nietuzinkowa. Jedni go uwielbiają, inni podejrzewają o szaleństwo. Ostro i odważnie komentuje wydarzenia na scenie politycznej. Od pewnego czasu – wyżej wyjaśnił dlaczego – ostro krytykuje Platformę, ale jego aktywność jest znacznie szersza. W 2009 r. podpisał apel o odwołanie wicemarszałka Sejmu Stefana Niesiołowskiego za słowa, że „zbrodnia katyńska nie jest ludobójstwem”.

W czerwcu 2010 r. podpisał się pod apelem Fundacji Mamy i Taty „Cała Polska chroni dzieci” protestującej przeciwko planowanej w lipcu w Warszawie europejskiej paradzie mniejszości seksualnych Europride. Na prośbę Powiernictwa Polskiego nagrał piosenkę „Heil Sztajnbach”.

W 2010 r. oraz 2011 r. został członkiem komitetu poparcia Marszu Niepodległości organizowanego corocznie 11 listopada, ale wystąpił z niego rok później. We wrześniu 2012 r. zainicjował wraz z Ruchem Obywatelskim wspomnianą już wyżej akcję Zmieleni.pl, domagając się wprowadzenia w wyborach do Sejmu 460 jednomandatowych okręgów wyborczych. W listopadzie 2014 roku z ramienia komitetu Bezpartyjni Samorządowcy został wybrany na radnego sejmiku województwa dolnośląskiego. Wciąż trzyma rękę na pulsie. I nie zamierza odpuścić.

Pewne jest jedno: Kukiz zwykł mówić to, co myśli i co nie wszystkim zawsze się podoba. A przy tym jest autentycznie zaangażowany w to, co robi. Stawia sobie cel i powoli, konsekwentnie go realizuje. Teraz chce ratować Polskę przed politycznymi klanami. I jak mówi, wybory prezydenckie to pierwszy etap, drugim będą wybory parlamentarne.

Kim jest

Paweł Kukiz jest w polityce obecny od dłuższego czasu. Głośno krytykuje PO za niewprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych, jesienią ubiegłego roku został radnym sejmiku dolnośląskiego, teraz startuje w wyborach prezydenckich.

rodzina. Ma żonę i trzy córki. Jest myśliwym, ale ponoć nie upolował nigdy żadnego zwierzaka, bo mu ich szkoda. Wokalista, muzyk, zagrał też w filmie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski