Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Pyciak, były piłkarz ŁKS, a obecnie Garbarni, chwali łodzian. Dawid Nowak nowym graczem beniaminka z Krakowa

Jerzy Filipiuk
Jerzy Filipiuk
Łódź, październik 2017. Paweł Pyciak (przy piłce) jako zawodnik ŁKS-u w meczu z Garbarnią
Łódź, październik 2017. Paweł Pyciak (przy piłce) jako zawodnik ŁKS-u w meczu z Garbarnią Paweł Łacheta
Rozmowa. - Łodzianie grają ofensywnie i efektownie, a to się przekłada na ich wyniki - mówi Paweł Pyciak, obrońca Garbarni Kraków, a wcześniej ŁKS-u Łódź, przed sobotnim (godz. 17) meczem obu drużyn w I lidze piłkarskiej.

- ŁKS w pierwszych czterech meczach zdobył 7 punktów. U siebie przegrał z GKS Katowice i pokonał Stomil Olsztyn, na wyjazdach wygrał z Chrobrym Głogów i zremisował z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. Jak Pan odbiera te wyniki łodzian?

- Jestem trochę zaskoczony, że tak dobrze zaczęli sezon. Po przyjściu trenera Kazimierza Moskala drużyna zmieniła jednak swój styl. Gra ofensywnie i prezentuje efektowny futbol, co przekłada się na zdobywane punkty. W poprzednim sezonie celem był awans do I ligi, styl się nie liczył. Dlatego często po zdobyciu gola murowaliśmy naszą bramkę. Teraz założeniem jest utrzymywanie się przy piłce i gra dołem. To chłopakom pasuje, bo mają duże umiejętności.

- Jak Pan tłumaczy porażkę łódzkiej drużyny z GKS-em?

- Miała dużą przewagę, jednak w bramce gości cuda wyczyniał Mariusz Pawełek i dzięki temu katowiczanie wywieźli z Łodzi korzystny wynik.

- Zremisowany mecz ŁKS-u oglądał Pan z trybun Bruk-Betu Termaliki. Pana wrażenia?

- Moi rodzice mieszkają koło Niecieczy, więc pojechałem ich odwiedzić i na mecz. ŁKS powinien go wygrać bez problemu. Miał przewagę, długo się utrzymywał przy piłce, stwarzał sytuacje. Gospodarze zdobyli gola w ostatniej minucie po dalekim wykopie obrońcy. Dlatego ten remis łodzianie mogą uznać za porażkę.

- Dwa inne spotkania łodzianie jednak wygrali. Co jest ich mocną stroną w bieżącym sezonie?

- Gra ofensywna, utrzymywanie się przy piłce, stałe fragmenty gry. Po tych ostatnich zdobyli trzy gole - po rzutach rożnych w meczach z Chrobrym i Bruk-Betem Termaliką oraz z karnego w spotkaniu ze Stomilem.

- Kto w ŁKS-ie zwykle wykonuje stałe fragmenty gry?

- Wojciech Łuczak i Maksymilian Rozwandowicz, który ma bardzo mocne uderzenie, dlatego strzela z rzutów wolnych.

- Kto się jeszcze wyróżnia?

- Jewhen Radionow. To bardzo konkretny napastnik. Swoje szanse otrzymali kiedyś pomocnicy Patryk Bryła i Mateusz Gamrot. Obaj je wykorzystali i grają w podstawowej jedenastce. Są mieszkańcami Krakowa. ŁKS ma też solidną obronę i solidnego bramkarza, swojego wychowanka Michała Kołbę.

- Pan w ŁKS-ie grał przez dwa i pół sezonu. W 68 ligowych meczach nie zdobył gola.

- Występowałem z reguły na prawej obronie. Tylko w trzech meczach zagrałem na prawej pomocy. Bramki nie udało mi się strzelić, ale zaliczyłem sporo asyst. Raz trafiłem w słupek, po innych moich strzałach albo bramkarze popisywali się udanymi interwencjami, albo rywale wybili piłkę z linii bramkowej.

- Pomoże Pan kolegom z Garbarni w sobotę przełamać niemoc i odnieść pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie?

- Podczas jednego z treningów doznałem urazu mięśnia przywodziciela i dlatego ostatnio nie grałem. Trenuję, ale mój występ stoi pod znakiem zapytania. Liczę, że w końcu zaczniemy wygrywać. Wyniki nie odzwierciedlają naszej gry. Z meczu na mecz jest coraz lepiej. Musimy tylko poprawić skuteczność.

Nowak w Garbarni

Nowym zawodnikiem Garbarni został 33-letni napastnik Dawid Nowak, były gracz m.in. GKS Bełchatów, Cracovii, Bruk-Bet Termaliki Nieciecza i Puszczy Niepołomice. W ekstraklasie rozegrał 186 mecze, strzelił 52 bramki.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski