Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Szałamacha: Dopóki PiS będzie rządził, będą pieniądze na 500 plus

Paulina Jęczmionka, Rafał Cieśla
- Tzw. pakiet paliwowy ograniczy gigantyczną, szarą strefę - zapowiada minister finansów Paweł Szałamacha
- Tzw. pakiet paliwowy ograniczy gigantyczną, szarą strefę - zapowiada minister finansów Paweł Szałamacha Bartek Syta
Trwają niełatwe rozmowy i negocjacje na temat obniżenia wieku emerytalnego. Sam opowiadałbym się za uzależnieniem go od stażu pracy - mówi Paweł Szałamacha, pochodzący z Wielkopolski minister finansów, były poseł PiS z okręgu pilskiego.

Politycy PiS wielokrotnie krytykowali prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka za antyrządowe wystąpienia podczas marszów KOD. Pan wskazywał, że trudno będzie oddzielić te działania ideologiczne od inwestycyjnego wsparcia miasta. Co się zatem stało, że jednak rząd kolejny raz - po podpisaniu kontraktu z Wojskowymi Zakładami Motoryzacyjnymi - wyciągnął do Poznania rękę, dając 26 mln zł na remont estakady katowickiej?
Paweł Szałamacha: Prezydent Jaśkowiak korzysta z uprawnień obywatelskich, które przysługują wszystkim. Może chodzić na różnego rodzaju demonstracje, zapisywać się do różnych organizacji. Tylko akurat w jego przypadku każda z tego typu aktywności musi być przemyślana pod względem budowy potencjału miasta. Czy buduje go, czy może tylko buduje swój potencjał jako celebryty?

Jacek Jaśkowiak jest celebrytą?
Prezydent Jaśkowiak ma rządzić dużym miastem, stolicą jednego z ważnych regionów w kraju. Mam wątpliwości, czy jest tego świadomy, czy nie spala energii na symboliczne działania. Być może uważa, że to mu się politycznie opłaca, bo część opinii publicznej będzie jego postawę popierać. A my uważamy, że powinien pokazać rękę dobrego gospodarza.

Mam wątpliwości, czy prezydent Jacek Jaśkowiak buduje potencjał Poznania. Może buduje tylko swój potencjał jako celebryty?

Rząd próbuje prezydentowi w tym pomóc?
Robimy swoje. Znamy powiedzenie „dłużej klasztora niż przeora”. Miasto, jego potrzeby, a dziś konkretnie - estakada katowicka będą potrzebne przez wiele, wiele lat, gdy już będzie inny lokator ratusza. Podchodzimy do wspierania inwestycji racjonalnie.

Czyli możemy też liczyć na wsparcie rządu np. przy budowie szpitala dziecięcego, który z kolei podlega marszałkowi województwa Markowi Woźniakowi z PO?
Wydaje się, że prezydent i marszałek mają nieco odmienne charaktery. Mapa inwestycji szpitalnych w całym kraju to kompetencja ministra zdrowia. Rozmawiałem z nim o poznańskim szpitalu dziecięcym jeszcze zimą. Jeżeli będzie mocna, przekonująca argumentacja za budową szpitala, to na pewno minister Radziwiłł podejmie trafną decyzję. Jestem przekonany, że współpraca pomiędzy rządem, a marszałkiem województwa będzie się układać. Bo jest po prostu konieczna. Marszałkowi podlegają ważne dziedziny, jak chociażby transport i linie kolejowe. Bez szerokich, wspólnych działań nie dałoby się rządzić krajem i załatwiać najprostszych projektów.

A kiedy zostanie „załatwiony” problem kredytów we frankach? Na razie mamy tylko kolejne założenia i projekty.
To Kancelaria Prezydenta prowadzi projekt. Rząd - w ramach kurtuazyjnych relacji z prezydentem - nie składał własnego. Jeśli pojawi się projekt i rozpoczną się prace nad nim, na pewno zadbam, by ustawa rozwiązywała problem, ale jednocześnie nie doprowadziła do napięć i ryzyk w sektorze bankowym. To będzie moja rola.
Gdy zapowiadał pan podatek od sklepów wielkopowierzchniowych, wskazywał pan kilka miliardów złotych przychodu do budżetu państwa. Miało to być jedno ze źródeł finansowania programu „Rodzina 500 plus”. Dziś, po wielu modyfikacjach pomysłu, mowa już tylko o 600 mln zł wpływów.
Gdy mówiłem o programie „Rodzina 500 plus” dziennikarze obawiali się np. że świadczenie zastąpi ulgę podatkową na dzieci. A tak się nie stało. Program ma tak niesamowity walor zmiany systemowej w Polsce, że z każdej strony pojawia się próba jego podgryzienia. Najpierw mówiono, że w ogóle nie da się go wprowadzić, później mowa była o odebraniu ulg, a teraz pojawiają się sugestie, że rząd nie będzie w stanie sfinansować programu w przyszłości.

Ale podatek od sklepów był wskazywany jako jedno ze źródeł finansowania.
Tak, był. Jak wiele innych nowych podatków, np. bankowy. Podejmujemy także różne, inne inicjatywy. Skierowaliśmy do prac tzw. pakiet paliwowy, który spowoduje, że gigantyczna szara strefa tego rynku zostanie znacznie ograniczona. Według bezpiecznych szacunków, przyniesie 2,2-2,5 mld zł więcej rocznie w akcyzie i VAT. Przygotowaliśmy trudny projekt ustawy hazardowej. Trudny, bo ta branża niesie wysokie ryzyko polityczne. Za miesiąc wejdzie w życie klauzula generalna obejścia prawa podatkowego, czyli głęboka nowelizacja polskiej ordynacji podatkowej, która spowoduje, że agresywna optymalizacja będzie znacznie utrudniona, jeżeli nie niemożliwa. Zatem lista działań, które mają spowodować, że rząd będzie w stanie w pełni wywiązać się ze swoich zobowiązań, w tym programu „Rodzina 500 plus”, jest znacznie dłuższa niż podatek od sklepów.

Ale czy jest sens wprowadzania tego podatku, skoro do budżetu państwa wpłynie znikoma kwota?
Jest. Szacunki ekspertów o 600 mln zł przychodu są znacznie zaniżone. Nowe podatki sektorowe mają to do siebie, że muszą zadziałać na rynku, zostać rozpoznane przez branżę. I wtedy zdarza się, że przynoszą mniejsze dochody niż założone. Tak stało się np. w krajach, które wprowadziły podatek bankowy.

Jednak i przy programie 500 plus pojawił się problem finansowy. Marszałkowie województw alarmują, że nie dostali pieniędzy na obsługę wniosków składanych przez rodziców pracujących za granicą. Marszałek Małopolski zapowiada pozew przeciwko Skarbowi Państwa. Jak rozwiążecie tę sytuację?
Pieniądze są zagwarantowane. Nie zasilamy kwotą z góry na cały rok, tylko co miesiąc przekazujemy samorządom kolejne transze. Marszałkowie muszą po prostu złożyć nowe wnioski. Problemu nie powinno być. Być może jest jakiś zgrzyt administracyjny. A może to jest część „antyprogramowej gry”. Jeszcze przed uruchomieniem 500 plus część burmistrzów narzekała, że będzie musiała dopłacać do świadczeń i obsługi. Okazało się, że nie, że nawet na nim zarabiają. Wszystkie te twierdzenia trzeba po prostu podzielić przez 10. A najlepiej przez 110. Jeżeli ktoś dostał i wydał pierwszą transzę pieniędzy, po prostu musi złożyć wniosek o kolejną. Tutaj nie ma filozofii. Budżet tego programu jest bezpieczny.

Na jak długo? Opozycja zarzucam wam, że nie przedstawiliście dalekiej, np. 10-letniej perspektywy finansowej, a dla tak szerokiego programu jest ona konieczna.
Ten program w bieżącym roku będzie kosztował ok. 17 mld zł, w następnych ok. 22-23 mld zł. Tak długo, jak rządzić będzie Prawo i Sprawiedliwość, będzie w pełni sfinansowany. Jeżeli Polacy uznają, że rządzić ma ktoś inny, to ten kolejny rząd będzie decydował. Dla nas program jest strategiczny. Dotyczy nie tylko obecnej sytuacji dochodowej rodzin, ale przyszłości Polski za 20 i więcej lat. Zakładamy, że poza pozytywnym wpływem na portfel dzisiaj, program spowoduje, że rodziny z jednym dzieckiem zdecydują się na drugie.

Jako że 500 plus było priorytetem, inne obietnice PiS musiały poczekać. Jak chociażby obniżenie wieku emerytalnego. Jest jednak projekt prezydencki, który wszedł w fazę zaawansowanych prac. Zapisano w nim, że reforma wejdzie w życie wraz od 2017 r. Ten termin podtrzymuje też szef specjalnej, sejmowej podkomisji, która już pracuje. Ale wicepremier Morawiecki już tak optymistyczny nie jest. Czy stać nas na obniżenie wieku emerytalnego?
Sam ZUS poinformował nas, że będzie musiał przystosować swoje systemy informatyczne do zmiany. I zajmie mu to około dziewięciu miesięcy. To niezależne od nas. Poza tym, cały czas trwa dyskusja o kilku wersjach wieku emerytalnego. W Radzie Dialogu Społecznego mówi się m.in. o zatrzymaniu podnoszenia wieku na poziomie 61 lat u kobiet i 66 lat u mężczyzn, a także o uzależnieniu możliwości przejścia na emeryturę od stażu pracy. Cały czas trwa dyskusja.

500 plus ma tak niesamowity walor zmiany systemowej w Polsce, że z każdej strony pojawia się próba podgryzienia go

Która wersja Panu jest najbliższa?
Opowiadałabym się za połączeniem wieku emerytalnego ze stażem pracy.
Rada Dialogu Społecznego nie była w stanie wypracować jednolitego stanowiska. A Jan Mosiński, przewodniczący podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia prezydenckiego projektu, wprost mówi, że opcja 61 i 66 lat nie jest brana pod uwagę, ale również - że obecnie budżetu państwa nie stać na uwzględnienie stażu pracy.
To zależy od tego, jak długi staż pracy weźmiemy pod uwagę. A i to wcale nie jest jeszcze rozstrzygnięte. Trwają niełatwe rozmowy i negocjacje. Każdy ze scenariuszy jest policzony.

Ale początek 2017 roku nie jest realny.
Nie tylko ode mnie to zależy. Nie jestem wszechmogącym ministrem. Poza mną, jest jeszcze kilkadziesiąt osób, które mają wpływ na tę reformę.

Dlaczego to Pan wysłał list do prof. Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego?
Zapomniałem już o tym liście.

A oddał już pan około 90 tys. zł z uposażenia i diety poselskich pobieranych podczas studiów na Harvardzie od września 2014 do maja 2015 roku?
Kancelaria Sejmu potrącała mi wszystkie kwoty za okres nieobecności na posiedzeniach Sejmu. Wypłacała uposażenie tylko wtedy, kiedy uczestniczyłem w posiedzeniach, podróżując czasem na trzy dni pomiędzy Polską a Stanami Zjednoczonymi, właśnie po to, by brać udział w posiedzeniu. Reguły, którym podlegałem, były więc takie same, jak w przypadku wszystkich pozostałych posłów.


Paweł Szałamacha urodził się 24 stycznia 1969 r. w Gorzowie Wielkopolskim. Studiował prawo na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, ukończył też College d’Europe w Brugii. Później zrobił aplikację radcowską i przez kilka lat pracował w międzynarodowej kancelarii. Jest współzałożycielem think tanku - Instytutu Sobieskiego, stał na jego czele w latach 2008-2011. Wcześniej, za rządów PiS, w latach 2005-2007 był wiceministrem Skarbu Państwa. W 2010 r. wszedł w skład Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie Lechu Kaczyńskim. W latach 2011-2015 był posłem PiS z okręgu pilskiego. W ubiegłym roku bez powodzenia startował z okręgu poznańskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Paweł Szałamacha: Dopóki PiS będzie rządził, będą pieniądze na 500 plus - Głos Wielkopolski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski