Pcim. Wyautowali policjantów

Z trzech gmin w południowej części powiatu branych pod uwagę, jako przyszłe siedziby nowego posterunku policji, jedynie Pcim zadeklarował, że ma swój (gminny) lokal, w którym posterunek mógłby zostać urządzony. Chodzi o budynek w centrum wsi, a dokładnie na terenie kompleksu sportowo-rekreacyjnego.

Dlatego po debatach, jakie odbyły się w tych gminach, komendant powiatowy policji w Myślenicach zarekomendował swoim zwierzchnikom utworzenie posterunku właśnie tutaj. Dodatkowym plusem było to, że budynek jest stosunkowo nowy i nie wymagałby kosztownego remontu lub adaptacji. Mówiło się, że posterunek mógłby zacząć funkcjonować już od czerwca.

Jeszcze kilka tygodni temu, na początku kwietnia, Piotr Hajduk, wójt Pcimia mówił, że choć napotkał na pewne opory ze strony klubu, który z budynku korzysta, to jednak potrzeba posterunku jest większa niż te ewentualne przeszkody.

Opór okazał się jednak silniejszy niż przypuszczał wójt, bowiem dziś ta lokalizacja nie jest już brana pod uwagę. Władze gminy wycofały się z pomysłu ulokowania tam posterunku. Wójt mówi, że po artykule w „Dzienniku Polskim” podniosło się larum.

Do naszej redakcji trafiło pismo, w którym czytamy m.in.: „Obecnie Klub Sportowy Pcimianka odnosi największe sukcesy w swojej blisko 50-letniej historii. Rywalizujemy w Małopolskich ligach, w których próżno szukać klubów z tak małych miejscowości jak nasza. (…) Klub Pcimianka liczy obecnie 11 drużyn, co stanowi grupę ponad 180 zawodników poniżej 18 roku życia. Nietrudno się domyśleć, że taka rzesza piłkarzy potrzebuje zapewnienia pewnych warunków do prawidłowego rozwoju. Warto zauważyć że budynek, określany mianem klubowego, nie jest zbytnio okazały i już teraz jest w nim ciasno”.

Jak mówi Jan Pawlik, prezes KS Pcimianka, plany gminy mogłyby sprawić, że dalsza przyszłość klubu byłaby zagrożona. Dlatego zwołano zebranie, na którym wójt przedstawił swoje argumenty władzom klubu i rodzicom dzieci należących do szkółki, a oni jemu przedstawili swoje.

Prezes Pcimianki podkreśla, że po wprowadzeniu tu posterunku, do dyspozycji klubu i szkółki zostałyby same szatnie z prysznicami na parterze, straciliby zaś jedyną salę (na piętrze), która ma dla nich duże znaczenie, bo pełni funkcję mini siłowni, są tam organizowane spotkania z rodzicami, ale także odbywają się w niej odprawy przed meczami. - Poza tym trzeba mieć wzgląd także na to, że na posterunku, jak to na posterunku, mogłyby się pojawiać różne osoby, np. nietrzeźwe, albo ofiary przemocy. Dla dzieci mogłoby to być przeżycie i to niekoniecznie pozytywne - dodaje prezes.

Te argumenty najwyraźniej przekonały wójta. - Nie chcę szkodzić tym dzieciakom - mówi dziś Piotr Hajduk.

Jednocześnie przyznaje, że gmina nie ma innego własnego lokalu, który mogłaby przeznaczyć na posterunek. Dlatego rozgląda się za alternatywą.

Jednocześnie wójt czeka na wytyczne z Komendy Wojewódzkiej Policji, dotyczące wymagań technicznych, jakie musi spełniać taki lokal. I dodaje, że jeśli okaże się, że wymagania te są na tyle rygorystyczne, że dostosowanie lokalu wymagałoby poniesienia znacznych kosztów, to sprawę posterunku odpuści. - Nie będę się upierał przy tym, aby był koniecznie w Pcimiu, bo kwestie finansowe też budzą pewne kontrowersje - mówi Piotr Hajduk.

Chce się spotkać z wójtami Lubnia i Tokarni i rozmawiać z nimi na temat ich ewentualnego partycypowania w kosztach takich prac, bo jak przypomina idea jest taka, aby posterunek, który ma powstać, obsługiwał teren trzech gmin z południa powiatu, a nie tylko tej w której będzie miał siedzibę.

WIDEO: Odblaski – kiedy i gdzie powinniśmy je nosić?

Autor: Dzień Dobry TVN, x-news