Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pcimianka po awansie potrzebuje wzmocnień

Artur Bogacki
Wygrana w Zakliczynie dała Pcimiance upragniony awans do IV ligi
Wygrana w Zakliczynie dała Pcimiance upragniony awans do IV ligi Fot. Michał Gąciarz
Piłka nożna. Na kolejkę przed zakończeniem rozgrywek w grupie III krakowskiej klasy okręgowej Pcimianka zapewniła sobie awans do IV ligi. Po ostatnim meczu w sobotę na stadionie w Pcimiu szykuje się wielka feta.

W klubie od początku sezonu otwarcie mówiono o chęci włączenia się do walki o awans. Na półmetku rozgrywek drużyna, prowadzona wówczas przez Marcina Kosterę, była liderem, ale dwie inne ekipy miały tyle samo punktów. Tuż przed startem rundy wiosennej doszło do niespodziewanej zmiany na stanowisku trenera - został nim Mateusz Miś. Po jego wodzą ekipa z Pcimia miała lepsze i gorsze wyniki (7 zwycięstw, 3 remisy i 2 porażki, w tym jedną walkowerem, w 12 dotychczasowych wiosennych spotkaniach), ale odniosła sukces, największy w historii klubu.

- Mnie nie interesuje gra „o środek tabeli”. Nie ukrywałem, że do Pcimianki przyszedłem w konkretnym celu - aby wywalczyć awans - mówi Mateusz Miś, dla którego to już ósma w trenerskiej karierze promocja do wyższej ligi.

Przyznaje, że łatwo nie było. Zwłaszcza że drużynę przejął kilkanaście dni przed startem rundy, były też problemy z frekwencją na treningach.

- Żadnego sparingu nie zagraliśmy w takim składzie, w jakim wyszliśmy na pierwszy mecz ligowy. Do tego w nim już w 10 minucie straciliśmy przez kontuzję Marka Marszalika. A to był najważniejszy piłkarz w zespole, na nim opierała się cała nasz gra. Chwała zawodnikom za __ to, że bez „dowódcy” tak dobrze sobie poradzili - podkreśla szkoleniowiec. - Należało wszystko na nowo poukładać i szybko przestawić. Potrzeba było czasu, aby grać swoją piłkę. Od piątej kolejki drużyna zaczęła łapać rytm. Zawodnicy lepiej przystosowali się do taktyki, nadrobili fizyczne braki treningowe.

W klubie już powoli mogą się przymierzać do przygotowań do występów w IV lidze. Na pewno trzeba będzie przebudować kadrę.

- Już wcześniej nie ukrywałem, że aby powalczyć w czwartej lidze, potrzebne są wzmocnienia. Nie chodzi o radykalną wymianę składu, tylko o to, że teraz jest nas po prostu za mało. W kadrze było 15 zawodników. Na „okręgówkę” to wystarczyło, a po awansie trzeba mieć około 20 solidnych piłkarzy. Jest przecież więcej meczów, dalsze wyjazdy. Mieliśmy fajnych młodzieżowców, ale kończą ten wiek i musimy poszukać nowych. Trzeba przynajmniej trzech takich graczy - mówi Miś. - Poza tym, różnica między piątą a czwartą liga już wcześniej była duża, a teraz rywale będą jeszcze mocniejsi, między innymi __Hutnik, być może Cracovia II. Szkoda byłoby, gdyby przygoda Pcimianki trwała tylko rok.

Jak mówi Miś, jeśli chodzi o infrastrukturę, to w Pcimiu nie powinno być problemów ze spełnieniem wyższych wymogów licencyjnych.

- Wierzę, że miejscowi przedsiębiorcy wesprą prezesa Pawlika i uda się stworzyć zespół, który po historycznym sukcesie pokaże się z __dobrej strony. Najważniejsze, żeby kadra była liczniejsza - podkreśla trener.

Czy on sam zostanie w klubie? - Na konkretne rozmowy umówiliśmy się po ostatniej kolejce - wyjaśnia. - Na razie mamy jeszcze jeden mecz, a po nim czeka nas oficjalne świętowanie awansu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski