Tomasz Lipka w meczu z Borkiem Fot. Tomasz Bochenek
- Wracaliśmy z kolegą po treningu. W Juszczynie, na prostej, na nasz pas wjechał kierowca z naprzeciwka - opowiada 18-letni piłkarz. - Na skutek wypadku miałem rozciętą głowę i lekki wstrząs mózgu.
Lipka nie trenował przez dwa tygodnie. Do gry wrócił w poprzednią sobotę, jako zmiennik w spotkaniu z Halniakiem Maków Podhalański. Zdążył zaliczyć zaledwie parę minut tego meczu, bo został brutalnie trafiony łokciem przez obrońcę Halniaka, Dariusza Kaperę.
- Przepychaliśmy się przy rzucie wolnym, no i Kapera mnie uderzył - mówi Lipka. - Teraz moimi zębami musi zajmować się dentysta, jestem w trakcie leczenia.
Młody gracz nie zrobił sobie przerwy od piłki. Przedwczoraj przyjechał z Iskrą do Krakowa i w meczu z Borkiem był pierwszym zmiennikiem. Mógł mieć "wejście smoka", ale jego strzał w 1 minucie II połowy obronił bramkarz.
(BOCH)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?